Benzyna będzie po 5 zł

Jeśli wybierasz się na drugi koniec Polski, by spędzić Boże Narodzenie z rodziną albo planujesz noworoczny wyjazd, już teraz szykuj pieniądze. Albo tankuj do pełna, póki jest taniej. Według ekspertów pod koniec grudnia za benzynę na niektórych stacjach trzeba będzie zapłacić - uwaga - nawet 5 złotych.

Już teraz kierowcy narzekają na rosnące z dnia na dzień ceny paliw. Wczoraj średnio na litr Pb95 trzeba było zapłacić 4,73 zł, a na niektórych stacjach sięgała już 4,90 zł. To o 10 groszy więcej niż jeszcze tydzień temu.

Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze drożej. – Nałożyły się na siebie dwa, bardzo niekorzystne dla kierowców, zjawiska. Ceny ropy na światowych rynkach ostro poszły w górę, w dodatku złotówka osłabiła się – wyjaśnia Urszula Cieślak z biura Maklerskiego Reflex zajmującego się prognozami cen paliw. – Średnia cena Pb95 przed świętami może sięgnąć 4,85 złotych.

To oznacza, że na najdroższych stacjach jej ceny mogą przekroczyć nawet 5 zł. Po kieszeni dostaną nie tylko właściciele samochodów na benzynę, ale także tych napędzanych olejem napędowym. Cena diesla może wzrosnąć z 4,53 zł do 4,60 zł za litr. Większe wydatki czekają też kierowcy jeżdżący na autogazie – z 2,42 zł do 2,45 zł.

– To koszmar. Wybieram się do rodziny, muszę przejechać 300 km. to oznacza, że na paliwo będę musiał wydać o wiele więcej niż planowałem. I pomyśleć, że gdyby nie podwyżka mógłby wydać więcej na prezenty dla dzieci – mówi zrezygnowany Łukasz Bobiński (29 l.) kierowca z Warszawy.

Już teraz za paliwo płacimy tyle, co mieszkańcy Luksemburga. Tyle, że tam zarobki są znacznie wyższe.

Dla porównania minimalna płaca – w przeliczeniu na złotówki – wynosi 6,8 tys. zł. To oznacza, że najmniej zarabiający mogą kupić za miesięczną pensję 1438 litrów paliwa. Polak, z pensją 1317 zł – 278 litrów. Co więc będzie gdy ich ceny jeszcze pójdą w górę?

Tyle w Europie kosztuje paliwo

Oto najlepsze prezenty na święta