Biedny polski robotnik, przyjazny Hiszpan i coca-cola…

Rekordy oglądalności bije hiszpańska reklama coca-coli z biednym, polskim robotnikiem w roli głównej. Jednych oburza, drugich wzrusza a inni uważają, że jesteśmy sami sobie winni

Biedny polski robotnik, przyjazny Hiszpan i coca-cola…
Źródło zdjęć: © You Tube | You Tube

27.03.2012 | aktual.: 27.03.2012 16:37

Jak nas widzą, tak nas pokazują?

Reklama opowiada o Jacku, który od 5 lat mieszka w Hiszpanii. Jacek to dobry, pracowity i wesoły człowiek. Pracuje na budowie z innymi imigrantami z Europy Wschodniej. W trakcie pracy lubi sobie nucić piosenkę o biedronce. Jacek tęskni też za rodziną. Od wyjazdu z Polski nie widział swojej żony i syna.

Któregoś dnia, po pracy idzie do baru i zamawia coca colę. Kiedy spostrzega plakat promujący konkurs, w którym można wygrać wycieczkę na Euro 2012, natychmiast śle esemesa. Niestety, los nie okazuje się dla niego łaskawy. Na Euro nie pojedzie, ani nie zobaczy swojej rodziny. Obecni w barze Hiszpanie, widząc smutek Jacka, oddają mu swoje butelki po coli. W ten sposób szansa na wygraną biletu wzrosła kilkakrotnie. Reklama kończy się stwierdzeniem “El futbol nos da oportunidad de ser mejores” - ” Piłka nożna daje nam możliwość bycia lepszym”.

Po emisji reklamy w polskich mediach zawrzało. Polacy nie kryją swojego oburzenia. Według nich reklama nas obraża. Jest antypolska i pokazuje Polaków jako biednych robotników, bez wykształcenia, których nie stać nawet ma bilet do domu.

Inni uważają, że reklama ma wydźwięk pozytywny. Pokazuje uczciwego człowieka, który pracuje i tęskni za domem. Hiszpanie są w niej przyjaźnie nastawieni do polskich emigrantów. A zaoferowanie natychmiastowej pomocy oznacza, że Polacy nie są dla nich tylko tanią siłą roboczą.

Polak wdzięcznym obiektem do żartów

Kilka miesięcy temu głośno było o programie kabaretowym, emitowanym w prywatnej niemieckiej telewizji, ukazującym Polaków w bardzo negatywnym świetle. Typowy Polak według autora skeczu, mieszka w zabłoconej zagrodzie z kozą Żubrówką, z którą ze wspólnego talerza dzieli się marchewką. To niechluj, śpi na sianie, wciąż raczy się piwem i co chwilę pomaga sobie słowem na k.

Program pt. "Pole sucht Frau" ("Polak szuka żony"), będący parodią holenderskiego hitu "Rolnik szuka żony", wyemitowano w połowie marca ubiegłego roku. W postać Polaka wcielił się pochodzący ze Słupska Wojciech Oleszczak.

Nagranie było bardzo źle ocenione w Polsce. Większość Polaków uważa przez takie programy przesąd o głupim Polaku, który kradnie samochody, wciąż pokutuje w Niemczech, podobnie jak pogląd, że Polska to apokaliptyczna kraina społecznej dziczy, politycznego chaosu i ekonomicznego bezhołowia.

JK

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)