Bieńkowska: środki UE z linii kolejowej Katowice-Kraków na inne projekty
Modernizacja linii kolejowej Katowice-Kraków może nie zakończyć się w 2015 r. - przyznała w poniedziałek wicepremier Elżbieta Bieńkowska. Zapewniła, że przeznaczone na ten cel środki unijne zostaną wykorzystane na inne projekty kolejowe.
17.02.2014 | aktual.: 17.02.2014 16:04
Wicepremier, minister infrastruktury i rozwoju odniosła się w ten sposób do pytań dziennikarzy o poniedziałkową publikację "Dziennika Polskiego". Gazeta napisała m.in., że rozpoczęty przed czterema laty remont linii z Krakowa do Katowic zakończy się dopiero w 2017 r., na całej trasie wykonano zaledwie kilka procent zakładanych prac budowlanych, a przez to, że warta ok. 1,4 mld zł inwestycja nie zakończy się do 2015 r., kolejarzom zostanie odebrany miliard złotych unijnego dofinansowania.
- To jest rzeczywiście dość poważny problem - nie sprzed roku, nie sprzed dwóch lat, ale sprzed lat pięciu-sześciu, kiedy ten projekt się rozpoczął. Będziemy robić wszystko, aby ten projekt, który jest absolutnie kluczowy dla połączenia Katowic z Krakowem, został jak najszybciej zakończony - zapewniła w Katowicach Bieńkowska.
- Nie mogę w tej chwili obiecać, że to będzie w 2015 r., co nie znaczy - jak też dzisiaj słyszałam - że te pieniądze przepadną Polsce albo przepadną dla kolei. Projektów kolejowych realizowanych - niestety z opóźnieniem - mamy mnóstwo; te pieniądze na pewno wykorzystamy na projekty związane z czystym transportem kolejowym i szynowym, generalnie rzecz biorąc - dodała.
Minister zapewniła, że jej resort zajmuje się tym projektem. Zapowiedziała, że po wycofaniu z niego dotychczasowych środków unijnych zostanie dokończony przy udziale środków z nowych funduszy UE. Wskazała też, że źródło związanych z nim problemów leży w upadku lub wycofywaniu się związanych z nim firm, a także we wcześniej przygotowanej dokumentacji.
- To był przez wiele lat problem polskich kolei, że dokumentacja, którą przygotowywały, ani nie spełniała wymogów unijnych, ani wymogów, których żądali wykonawcy. To był problem. Właściwie od dwóch lat koleje zaczęły przygotowywać papiery, jakich od nich ci, którzy zarządzają pieniędzmi europejskimi, żądają - zaznaczyła Bieńkowska.
Modernizacja linii kolejowej E30 miała się zacząć w 2010 r., a jej zakończenie planowano na lata 2014-15. Wartość całej inwestycji oszacowano na ponad 1,9 mld zł. Z tej kwoty 1,3 mld zł to tzw. koszty kwalifikowane, z których 85 proc. miała pokryć UE.
Choć pierwotnie zakładano objęcie unijnym projektem dłuższego odcinka linii od granicy Zabrza i Gliwic do Krakowa (stąd w oficjalnej nazwie projektu odcinek Zabrze-Kraków), wskutek kalkulacji finansowych skrócono go do odcinka Sosnowiec Jęzor-Kraków. Liderem konsorcjum, które było odpowiedzialne za projektowanie i budowę linii kolejowej na odcinku Krzeszowice-Kraków Główny Towarowy, było Przedsiębiorstwo Napraw Infrastruktury. Ze względu na ogłoszenie upadłości PNI prace tam przerwano. Do opóźnień doszło także na pozostałych odcinkach trasy - z różnych powodów, m.in. wpisania części obiektów na listę zabytków, powstania obszaru chronionego Natura 2000, upadłości podwykonawców.
Jak wynika z pisemnej odpowiedzi Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, którą otrzymała pod koniec stycznia br. sejmowa podkomisja zajmująca się monitorowaniem wykorzystania funduszy europejskich w zakresie infrastruktury, aktualny termin zakończenia modernizacji tej trasy to 2017 r., a duża cześć wydatków w tym projekcie nie będzie kwalifikowana.
Resort poinformował, że rozpatrywane są dwa warianty: ograniczenie projektu do dokumentacji i pozyskania decyzji administracyjnych, a realizacja robót w następnej perspektywie finansowej UE, albo wykonanie maksymalnie wielu prac do końca 2015 r. i konieczność pokrycia wydatków po 2015 r. ze środków krajowych.
Według danych przekazanych przez parlamentarzystów PiS z sejmowej komisji infrastruktury, którzy w czwartek poinformowali o wystąpieniu w tej sprawie do Najwyższej Izby Kontroli, zaawansowanie finansowe prac na odcinku Sosnowiec Jęzor-Trzebinia wynosi 9 proc., między Trzebinią a Krzeszowicami - 1,5 proc., a dla odcinka między Krzeszowicami a Krakowem nie jest gotowa jeszcze dokumentacja projektowa.