Trwa ładowanie...

Bilet, gorący towar

Kasy teatralne są oblegane przez widzów, ale dyrektorzy boją się prognoz o kryzysie - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Bilet, gorący towarŹródło: Robert Małolepszy/ wp.pl
d2vmkx5
d2vmkx5

Najlepiej jest w Warszawie, gdzie zarobki są najwyższe, a stołeczną publiczność zasilają turyści i biznesmeni w delegacji. Na dwóch scenach Polonii i Och Teatru zarządzanych przez Fundację Krystyny Jandy frekwencja w sezonie 2010/2011 wzrosła w porównaniu z poprzednim o prawie 50 tysięcy - do 195 tysięcy.

Z kolei w minionym roku częstochowski Teatr im. Mickiewicza osiągnął najwyższy od lat, 40-procentowy poziom rentowności z wpływami 2,5 mln zł za bilety. Gazeta podaje przykłady wielu placówek teatralnych przeżywających prawdziwy renesans.

Jednak dyrektorzy teatrów obawiają się, że nadchodzący kryzys odstraszy widzów.

d2vmkx5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2vmkx5