Nowy blok tuż obok starego. Mieszkańcom puszczają nerwy
Na warszawskiej Woli powstaje nowoczesny apartamentowiec. Nowy budynek jednak budzi kontrowersje wśród mieszkańców. Powód? Obiekt budowany jest niemal okno w okno z sąsiednim blokiem.
Budynek powstaje przy zbiegu ulic Księcia Janusza i Newelskiej na warszawskiej Woli. Jak informuje portal architektura.muratorplus.pl, z 28 mieszkań w sprzedaży została już tylko jedna trzecia. Chętnych do zamieszkania tutaj nie brakuje, choć mieszkańcy sąsiedniego bloku obawiają się, że nowa konstrukcja pozbawi ich widoku i prywatności.
Hit świąt za 250 zł. Te choinki kupują Polacy. "Przebitka dwa razy"
Kontrowersyjna inwestycja na Woli
Głównym problemem jest niewielka szerokość działki, która ma zaledwie 30 metrów oraz fakt, że budynek powstaje w bezpośrednim sąsiedztwie istniejącego bloku.
Obiekt będzie miał 28 mieszkań i 9 lokali usługowych. Na stronie inwestora można znaleźć informację o tym, że w budynku będzie zainstalowany system oczyszczania powietrza z wirusów, bakterii i grzybów. Oprócz tego w hallu wejściowym ma grać relaksacyjna muzyka. Budynek ma mieć 100 m długości i cztery kondygnacje.
Jak informował "Super Express", wielu mieszkańców nie może pogodzić się z tą inwestycją. – Mieszkam tutaj od 52 lat i nigdy nie widziałam takiej makabrycznej budowy. Nie można nawet okna otworzyć, to nie jest do wytrzymania – mówiła w rozmowie z "Super Expresssem" jedna z mieszkanek bloku graniczącego z nowym apartamentowcem.
Kolejna osoba dodała, że "mieszkańcy z niższych pięter będą sobie w okna patrzeć". Spółka Kompania Domowa zapewnia jednak, że projekt spełnia wszystkie wymogi prawa budowlanego oraz miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
Mimo kontrowersji, projekt nie łamie przepisów. Nowe regulacje z 2024 r. nakładają obowiązek zachowania pięciometrowej odległości dla budynków wyższych niż cztery piętra, a blok w ramach projektu Wola Księcia Janusza liczy dokładnie cztery kondygnacje i ma cztery metry odstępu od sąsiedniego bloku.
Dodatkowo, większość okien będzie skierowana na ul. Księcia Janusza, co oznacza, że od strony sąsiedniego bloku prawie ich nie będzie. Ma to ograniczyć problem zaglądania do sąsiednich mieszkań.
Źródło: architektura.muratorplus.pl, "Super Express"