Chcesz 3 tys. miesięcznie na paliwo? Sprawdź jak to zrobić!

Wystarczy tylko... albo aż - zostać posłem! Benzyna po pięć złotych czy po sześć? Dla posłów to nie ma znaczenia - oni na paliwo wydawali miesięcznie nawet po trzy tysiące złotych. Co więcej, nie musieli nawet przedstawiać rachunków, by udowodnić, że wydali te pieniądze na stacji. W tej kadencji będzie tak samo, bo Kancelaria Sejmu przyznała właśnie, że nie weryfikuje poselskich oświadczeń, na podstawie których zwraca im koszty kupna benzyny

Chcesz 3 tys. miesięcznie na paliwo? Sprawdź jak to zrobić!
Źródło zdjęć: © Fakt

09.11.2011 07:46

Część z 11,6 tysięcy złotych, czyli comiesięcznej puli na utrzymanie biur poselskich, parlamentarzyści mogą przeznaczyć na paliwo. I nie muszą mieć nawet własnego samochodu. Miesięcznie mogą przejechać 3,5 tysiąca kilometrów i za zużyte paliwo dostaną z parlamentu zwrot. Bez udowadniania, ile i czy w ogóle na benzynę coś wydali.

– Posłowie nie przynoszą paragonów czy faktur, wystarczy oświadczenie, w którym poseł pisze, jakim samochodem i jaką ilość kilometrów przejechał. Jest to jedyny przypadek, w którym nie dokumentuje się wydatku na biuro, a dzieje się tak dlatego, że nie ma możliwości jego zweryfikowania – powiedział z rozbrajającą szczerością portalowi tvn24.pl Marek Dąbrowski, dyrektor Biura Obsługi Posłów.

Nic dziwnego, że parlamentarzyści nie żałują sobie i wielu z nich wykorzystuje w pełni limit na wyjazdy. Tylko w ubiegłym roku wydatek rzędu 35,1 tys. zł na paliwo wykazał m.in. Bolesław Piecha z PiS, Jerzy Fedorowicz z PO, czy też Robert Węgrzyn. Do tej kwoty zbliżył się też Antoni Macierewicz z PiS. Jak wynika z rozliczenia za jego biuro poselskie, polityk wydał na benzynę 34,5 tys. zł.

W tym roku będzie zapewne podobnie, bo nowi posłowie nie widzą w składaniu oświadczeń niczego złego. – Im mniej biurokracji, tym lepiej. Powinniśmy zmierzać w tym kierunku, by zastępować zaświadczenia czy faktury oświadczeniami. To byłaby ulga dla wszystkich obywateli – mówi nam szef klubu parlamentarnego SLD, Leszek Miller (65 l.). I dodaje, że w każdej chwili Sejm może wyrywkowo skontrolować prawdziwość poselskich oświadczeń. – Za składanie fałszywych oświadczeń są regulaminowe kary. Żaden poseł nie chce być tak ukarany – przekonuje poseł Miller.

Piękne słowa, tylko że na razie parlament ufa tylko samemu sobie. Zwykli obywatele, np. przedsiębiorcy, muszą z fiskusem rozliczać fakturami każdą wydaną złotówkę. Faktury za paliwo muszą nawet mieć numer samochodu, by urzędnicy skarbówki mogli sprawdzić, czy auto rzeczywiście tankowało na danej stacji.

paliwoposełdodatek
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)