Co dalej z Ukrainą?

Dzisiaj od rana napływają dobre wiadomości dotyczące rynku. Rosjanie nie tylko nie dokonali inwazji, czego obawiało się wiele osób, powołując się na domniemane ultimatum wiceadmirała Floty Czarnomorskiej, ale nawet zakończyli ćwiczenia. Wygląda na to, że Rosja uznała, że wystarczająco uwiarygodniła swoją pozycję, by nie angażować aż tyle sił.

Co dalej z Ukrainą?
Źródło zdjęć: © internetowykantor.pl

04.03.2014 | aktual.: 05.03.2014 07:07

Dzisiaj od rana napływają dobre wiadomości dotyczące rynku. Rosjanie nie tylko nie dokonali inwazji, czego obawiało się wiele osób, powołując się na domniemane ultimatum wiceadmirała Floty Czarnomorskiej, ale nawet zakończyli ćwiczenia. Wygląda na to, że Rosja uznała, że wystarczająco uwiarygodniła swoją pozycję, by nie angażować aż tyle sił.

Wtorkowy poranek rozpoczął się gwałtownym umocnieniem się złotego względem głównych walut. Było to odbicie ruchu na EUR/USD. Złoty umocnił się o około 2 grosze w przeciągu kilku minut. Co spowodowało taką reakcję? Najprawdopodobniej powodem był fakt, że wczorajsze ultimatum postawione przez szefa Floty Czarnomorskiej okazało się blefem. Co więcej dzisiaj już okazuje się, że tak naprawdę nie było żadnego ultimatum. Dodatkowo rynki uspokoił Władimir Putin, informując o zakończeniu ćwiczeń wojsk.

Nowym warunkiem “rozejmu” jest wypełnienie porozumienia z 21 lutego. Mowa o porozumieniu między liderami opozycji a Wiktorem Janukowyczem. Umowa ta zakładała nowe wybory prezydenckie w… grudniu 2014. Co więcej, zdaniem strony rosyjskiej porozumienie to miałoby być zawarte w obecności przedstawicieli szefów dyplomacji Francji, Niemiec oraz Polski. Dzisiaj zakończono ćwiczenia mające na celu sprawdzenie zdolności bojowej armii. Wedle oficjalnych komunikatów, było to rutynowe sprawdzenie gotowości bojowej 150 tysięcy żołnierzy nie mające nic wspólnego z sytuacją na Ukrainie.
Amerykanie nie bardzo wiedząc jak zareagować, kiedy prośby nie działają, zawiesili współpracę wojskową z Rosją. Nie będzie wspólnych ćwiczeń, konferencji ani nawet rozmów. Co więcej, rzecznik Pentagonu zaapaleował do żołnierzy rosyjskich o powrót do baz i wezwał Rosję do zaprzestania eskalacji konfliktu na Krymie. Złośliwi uważają, że władze na Kremlu są przygotowane na tak silne naciski.

Można się śmiać ze stylu uprawiania polityki zagranicznej przez Rosjan, ale wygląda na to, że po raz kolejny uda im się bardzo tanim kosztem sporo ugrać. Obecnie wszyscy patrzą z radością na wycofujące się ze szkoleń dziesiątki tysięcy żołnierzy, podczas gdy Rosjanie w dalszym ciągu przy użyciu armii kontrolują właściwie cały Krym. Wygląda na to, że faza straszenia dobiega końca, a teraz Rosja będzie kapitalizować zyski ze skutecznie prowadzonej polityki międzynarodowej. Jedynym kosztem tych całych zajść jest osłabienie rubla, któremu zresztą zapobiega podwyżka stóp procentowych z 5,5% do 7%.

O 4:30 poznaliśmy dane z Australii. Tamtejszy Bank Centralny utrzymał na niezmienionym poziomie 2,5% główną stopę procentową. Dzisiaj nie ma niemal żadnych ważnych danych makroekonomicznych. O 11:00 poznamy co prawda inflację producencką w Unii Europejskiej, aczkolwiek wątpliwe jest, by w obecnej sytuacji dane te miały istotny wpływ na rynek.

EUR/PLN

Obraz
© (fot. internetowykantor.pl)

Kwotowania EUR/PLN jeszcze w połowie stycznia poruszały się w łagodnym trendzie spadkowym. Kurs co prawda konsolidował się pod górnym ograniczeniem formacji, jednakże brakowało wyraźnego sygnału do wybicia. Przyniosły go bardzo dobre dane z indeksów PMI z Unii Europejskiej w połączeniu ze słabszymi danymi z Polski oraz późniejsze ograniczenie QE3 przez FED. Kurs zatrzymał swój ruch na poziomie 4,2550, gdzie doszło do korekty negującej cały ruch wzrostowy, a poziom ten stanowi obecnie nowy opór długoterminowy. W krótkim terminie możemy oczekiwać oporu w okolicach 4,2250, jeżeli Rosja postanowi ponownie wystraszyć rynki można się spodziewać przebicia tego poziomu i podejścia pod 4,2550. W przypadku ruchu powrotnego w dół najbliższym wsparciem jest poziom 4,1800, czyli ostatnie maksima lokalne.

CHF/PLN

Obraz
© (fot. internetowykantor.pl)

Kurs CHF/PLN, podobnie jak EUR/PLN, w zdecydowany sposób opuścił swój kanał spadkowy. Następnie dotarł do poziomu 3,4850, po czym dokładnie tak jak wspomniana para odbił się od wielomiesięcznych maksimów i zawrócił. Utworzył się ponownie trend wzrostowy, z którego to wczoraj doszło do wybicia. Oporem dla wzrostów jest poziom 3,4850 czyli maksima ostatniego ruchu. Najbliższym wsparciem jest poziom 3,4000. Po jego przebiciu kolejne wsparcie znajduje się na 3,38650, czyli minimum tego ruchy.

USD/PLN

Obraz
© (fot. internetowykantor.pl)

Kurs USD/PLN przebił ważny opór na 3,0800 i podobnie jak pozostałe waluty poszybował w górę, po czym odbił się od kilkumiesięcznych maksimów i zawrócił wyraźnie poniżej tego poziomu. Obecnie kurs porusza się w trendzie bocznym pomiędzy 3,0100 a 3,0800. W przypadku spadków wsparciem są okolice 3,0100-3,0200, czyli ważne minima ostatnich miesięcy. Dla dalszych wzrostów kolejnym oporem jest wspomniany poziom 3,0800.

GBP/PLN

Obraz
© (fot. internetowykantor.pl)

Kurs GBP/PLN odbił się od wzrostowej linii łączącej minima lokalne ostatnich miesięcy, po czym na przestrzeni miesiąca zyskał ponad 20 groszy, przebijając wielomiesięczne maksima z początku grudnia. Po dotarciu niemal do 5,20 kurs gwałtownie zawrócił, tracąc większość tego wzrostu w tydzień. Po tym zdarzeniu kurs utworzył łagodny trend wzrostowy. Dla spadków następnym wsparciem jest 5,0350, czyli minima lutego. Dla wzrostów najbliższym oporem jest testowany obecnie 5,1250, czyli maksima grudnia, a po ich przebiciu 5,1850, czyli maksimum ostatniego ruchu.

eurozłotyfrank
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)