Czek dla sieniora
Czek na świadczenie profesjonalnych usług opiekuńczych przewiduje projekt ustawy o pomocy osobom niesamodzielnym, który przedstawił senator Mieczysław Augustyn (PO). Ustawa ma stworzyć system wsparcia dla osób wymagających długotrwałej opieki.
11.12.2014 | aktual.: 12.12.2014 08:12
- Narzędziem, przy pomocy, którego chcemy to wykonać, jest czek opiekuńczy. Ma to być pomoc finansowa adresowana wprost do zainteresowanych. Pierwszy raz chcemy zrealizować w Polsce to, o czym od czasu przemian się mówi, żeby pieniądz szedł za klientem. Teraz ma za nim pójść w formie czeku opiekuńczego - wyjaśniał Augustyn.
Projekt przygotowała grupa ekspertów i przedstawiciele Koalicji "Na pomoc niesamodzielnym".
Senator dodał, że 80 proc. osób niesamodzielnych - głównie z powodu wieku i stanu zdrowia - korzysta z pomocy rodziny. - Dlatego chcemy postawić na rodzinę. To właśnie ona wspólnie z osobą niesamodzielną ma dysponować tym czekiem, ma na wolnym rynku wybrać usługodawców, którzy będą spełniać standardy. Ona też będzie współodpowiedzialna za koordynację i jakość opieki - wyjaśnił.
Według niego obecny system pomocy niesamodzielnym jest niewłaściwy - nie ma gwarancji jakości opieki, nie ma standardów, praca opiekunów jest nisko opłacana. - Nie możemy budować nowych struktur i wydawać pieniędzy na nowe zespoły (orzekania - red.), chcemy, by ten system był elastyczny, budował rynek, zmniejszał szarą strefę, tworzył miejsca pracy, dawał szansę zatrudnienia dla osób w wieku 60 plus - wyjaśniał.
- Ten rynek nie rozwinie się, jeśli nie będzie zasilany publicznymi pieniędzmi w formie czeku, ale ten wydatek trzeba traktować jako inwestycję w rozwój nowego sektora usług. Powstanie kilkanaście tysięcy firm, ogromna rzesza zatrudnionych na czarno będzie mogła pracować legalnie - wyliczał senator. Jak dodał, projektodawcy chcą, by dzięki zmianie systemu powstał nowy, przyzwoicie płatny zawód w Polsce - asystenta osoby niesamodzielnej.
Według założeń projektu czek otrzymywałyby osoby niesamodzielne według stopnia niesamodzielności, który oceniałyby powiatowe komisje orzekające obecnie o niepełnosprawności. Dla osób z pierwszym stopniem niesamodzielności czek byłby wart tysiąc złotych, z drugim z umiarkowanym stopniem - 850 zł, dla osoby z trzecim stopniem - 650 zł. Czekiem płaciłoby się za usługi opiekuńczo-pielęgnacyjne, sprzęt i środki potrzebne do zapewniania godnych warunków życia.
Nowy system wsparcia miałby być wprowadzany stopniowo - najpierw świadczenia otrzymywałyby osoby w najtrudniejszej sytuacji z pierwszą grupą niesamodzielności. Według założeń, do 2025 r. system miałby obejmować wszystkich niesamodzielnych.
Według senatora Augustyna projekt został pozytywnie oceniony przez resort zdrowia, m.in. dlatego, że oddziela świadczenia opiekuńcze od zdrowotnych. Nie był konsultowany przez resort finansów, choć - jak mówił Augustyn - jego przedstawiciele byli dwa razy zapraszani na spotkania projektodawców. - Zobaczymy, jak resort podejdzie do naszego łącznego liczenia kosztów. Bo my liczymy też koszty zaniechania (...) czyli co się będzie działo z finansami państwa, jeśli zmiany się nie zrobi - wyjaśnił.
Wydział Obsługi Medialnej resortu finansów poinformował, że nie bierze udziału w przygotowywaniu projektu ustawy o pomocy osobom niesamodzielnym. Dotychczas nie przedstawiano również opinii odnośnie propozycji rozwiązań wynikających z projektu ustawy o pomocy osobom niesamodzielnym oraz skutków finansowych tych propozycji. - W Sejmie trwają prace nad projektem ustawy budżetowej na rok 2015, który nie uwzględnia rozwiązań wynikających z projektu ustawy o pomocy osobom niesamodzielnym - dodano.
Podczas prezentacji projektu organizacjom pozarządowym, która odbyła się w czwartek w Sejmie, odniósł się do niego wiceminister pracy, pełnomocnik rządu ds. niepełnosprawnych Jarosław Duda. - Przed nami wszystkimi, nie tylko przed rządem (...) jest ogromny wysiłek, ponieważ na ten projekt należy nałożyć po pierwsze środki, po drugie narzędzia, także zmianę filozofii i myślenia - powiedział. Podkreślił, że rząd patrzy na projekt życzliwie, ale - jak mówił - "diabeł tkwi w szczegółach" i nad nimi trzeba będzie negocjować.
Projekt zostanie skierowany do premier i do marszałków Sejmu i Senatu. Koalicja "Na pomoc niesamodzielnym" będzie pod nim zbierać podpisy, by - jeśli nie zyska on poparcia polityków - przedstawić go jako projekt społeczny.