Czeka nas kolejna wymiana dowodów

Od 1 stycznia 2011 r. będą wydawane nowe biometryczne dowody osobiste. Obecne dokumenty zachowają jednak ważność do terminów, które w nich zapisano.

22.09.2009 07:11

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji ma już założenia do projektu nowej ustawy o dowodach osobistych.

Format i wymiary tego dokumentu nie ulegną zmianie. Nowy dowód oprócz warstwy graficznej pozwalającej potwierdzić tożsamość będzie miał warstwę elektroniczną, przede wszystkim zabezpieczony biometryczny wizerunek twarzy. Lista funkcji w części elektronicznej będzie jednak otwarta i w miarę potrzeb, nowych praw czy obowiązków obywateli będzie mogła być uzupełniana o dane niezbędne do ich realizacji. Ze względu na biometryczny charakter dowodu zrezygnowano z zamieszczania rysopisu posiadacza. Pojawią się natomiast dane o obywatelstwie, co ma ułatwić posługiwanie się dowodem za granicą.

Łatwiej będzie wyrobić
Prawo do posiadania dowodu będzie miał każdy obywatel RP, który ukończył 13 lat, a obowiązek - ten, który ukończył 18 lat. Dowód dla pełnoletnich ważny będzie dziesięć lat, dla niepełnoletnich - pięć. Nowością ma być to, że dowód będzie mogła wydać dowolna gmina w kraju, a nie tylko ta z miejscem zamieszkania.

Potrzeba reformy wynika z planu Komisji Europejskiej uruchomienia ogólnoeuropejskiego systemu identyfikacji elektronicznej osób oraz z polskiego Planu Informatyzacji Państwa, którego jednym z głównych elementów jest wprowadzenie właśnie dowodu biometrycznego.

Dowody będą wydawane nieodpłatnie. Szacuje się, że koszt jednego blankietu wraz z zaaplikowaniem części elektronicznej wyniesie od 50 do 58 zł. W latach 2011 - 2015 (ze względu na upływ dziesięcioletniego terminu ważności obecnych) będzie wymienianych od 1,6 mln do ponad 4 mln dokumentów rocznie.

Koszty nie tylko finansowe

Koszty eksploatacji systemu do 2013 r. włącznie w 85 proc. finansować ma Unia, a w 15 proc. - budżet państwa (ok. 6,4 mln zł rocznie). Od 2014 r. będą to już wydatki wyłącznie budżetowe, szacowane na

30 mln zł rocznie. Ponadto budżet państwa pokrywać będzie koszty samej produkcji dowodów‚ szacowane na 247 - 287 mln zł rocznie.

_ Wiele osób wymienia jeszcze poprzednie dowody, a już czeka je kolejna zmiana. Traci na tym powaga państwa _ - nie kryje spceptycyzmu Witold Gintowt-Dziewałtowski, poseł SLD, samorządowiec.
_ Już nieraz spotkaliśmy się z nadgorliwością rodzimej biurokracji wobec oczekiwań UE. Są zresztą kraje, które nadal bez dowodów dają sobie radę. Nie ma znaczenia, że część kosztów poniesie Unia, bo te pieniądze nie biorą się z nieba, a jak pójdą na jedną rzecz, to nie dostaniemy ich na coś innego. _

Mniej krytyczny jest prof. Hubert Izdebski z Uniwersytetu Warszawskiego, specjalista w dziedzinie administracji. - Jeśli wymiana nie będzie wiązała się z wydatkami ani z urzędniczą mitręgą dla obywatela, który nic przecież nie zawinił, to nie widzę niczego złego w tym, że państwo wprowadza taką zmianę. Zawsze państwo zbierało sporo informacji o obywatelach, ważne, co z nimi robi. I tak już zresztą jesteśmy oczipowani.

Witold Drożdż, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji
Polska, tak samo jak inne kraje Unii Europejskiej, zdecydowała się na budowę elektronicznej administracji. Aby to umożliwić, musimy zbudować infrastrukturę, a jednym z jej elementów jest wyposażenie obywateli w swoisty klucz do e-administracji w postaci podpisu elektronicznego. Umieszczenie go w dowodzie osobistym jest rozwiązaniem najbardziej efektywnym i szybkim. Bezpieczny dowód, dzięki któremu będzie można potwierdzać swoją tożsamość także drogą elektro-niczną, usprawni kontakt obywatela z urzędami. Obecne dowody mają dziesięcioletni okres ważności. Jest to dobra okazja, by rozpocząć operację wymiany, ograniczając koszty i ewentualną niewygodną dla obywateli procedurę.

Marek Domagalski
Rzeczpospolita

administracjaurząddokument
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)