Czy Polskę czeka finansowa katastrofa?
W 2030 roku czeka nas 120 mld zł deficytu
budżetowego: 80 mld zł więcej będziemy musieli przeznaczyć z
państwowej kasy na emerytury i 40 mld zł na służbę zdrowia - taki
jest finansowy wymiar katastrofy demograficznej w Polsce - twierdzi
"Nasz Dziennik".
17.07.2008 | aktual.: 17.07.2008 10:59
Gazeta zamieszcza na ten temat obszerny wywiad z dr. Cezarym Mechem, finansistą, doradcą prezesa NBP. Według niego już za dwadzieścia lat, za sprawą błędnej polityki prowadzonej przez kolejne rządy, Polska stanie w obliczu ok. 10% deficytu budżetowego albo rozpadu systemów zabezpieczenia społecznego i zdrowotnego.
O ile dzisiaj 16% polskiego społeczeństwa jest w tzw. wieku poprodukcyjnym, to w 2030 roku będzie to już 30%, ponieważ na emeryturę przejdą roczniki powojennego wyżu demograficznego. Pociągnie to za sobą wzrost wydatków budżetowych na świadczenia emerytalne i zdrowotne o 120 mld zł rocznie.
|
Polecamy: » Kalkulator wynagrodzeń - policz swoją pensję » Najlepsze e-konta bankowe dla Ciebie! » Codzienny przegląd prasy ekonomicznej |
| --- |
|
Polecamy: » Kalkulator wynagrodzeń - policz swoją pensję » Najlepsze e-konta bankowe dla Ciebie! » Codzienny przegląd prasy ekonomicznej |
Tę astronomiczną kwotę będzie musiało dostarczyć do budżetu w formie podatków pokolenie naszych dzieci i wnuków, które za 10-20 lat wejdzie na rynek pracy. Problem jednak w tym, że jest ono bardzo nieliczne. Żeby zatem zebrać wystarczające środki w budżecie, należałoby podnieść podatki w naszym kraju o 50%, co jest z punktu widzenia gospodarczego i społecznego niemożliwe. A skoro tak, to świadczenia emerytalne i zdrowotne będą musiały zostać drastycznie zredukowane.
Skutki nadciągającej katastrofy finansowej można w pewnym stopniu ograniczyć, jeśli natychmiast podjęta zostanie aktywna polityka prorodzinna, prourodzeniowa i antyemigracyjna, a systemy emerytalny i zdrowotny zostaną zreformowane w taki sposób, aby nie przerzucały całego ciężaru świadczeń na przyszłe pokolenia - twierdzi Cezary Mech.