Dla kogo służbowe auto?

Chcesz jeździć wypasionym wozem z wyższej półki? Zostań menedżerem, przynajmniej średniego szczebla. Albo choćby uznanym specjalistą. Szeregowi pracownicy na służbowe auto raczej liczyć nie mogą

Dla kogo służbowe auto?
Źródło zdjęć: © thinkstock

06.08.2012 | aktual.: 06.08.2012 16:55

Polskie firmy nie żałują swoim szefom samochodów służbowych. Odsetek korporacji, które udzielają takiego bonusu, sięga dziś w naszym kraju 97 proc. To jeden z najwyższych wskaźników na świecie . Najbardziej szczodrzy – według gazety – są pracodawcy w Słowenii. Dopiero na kolejnych miejscach uplasowały się Belgia i Węgry, a następnie Francja, Grecja, Czechy. Zaraz za nimi, na szczycie rankingu, znalazły się Finlandia, Niemcy i Polska.

Jak podkreślał Łukasz Żurek, dyrektor handlowy ALD Automotive Polska, polscy kierownicy średniego szczebla mogą się spodziewać pojazdów z wyższej półki lub lepiej wyposażonych, niż ich koledzy z tzw. starej Unii. Służbowego samochodu – dodaje – oczekują już nie tylko dyrektorzy, lecz także specjaliści, np. główni księgowi czy analitycy finansowi. Hojność przedsiębiorstw w zakresie wydatków na floty wynika m.in. z tego, że służbowe auto jest w Polsce miarą statusu – zarówno użytkownika samochodu, jak i firmy, którą reprezentuje.

„Auto jest często traktowane jako premia, którą daje się pracownikowi zamiast podwyżki. W przypadku dyrektorów wysokiego szczebla samochód pełni rolę dodatku, który pozwala zwiększyć jego lojalność wobec pracodawcy” – mówił Łukasz Żurek.

Prestiż prestiżem, motywacja motywacją, a oszczędności oszczędnościami. W ramach redukcji kosztów, przedsiębiorstwa zaczęły ciąć inwestycje w swoje floty. Przy zakupach częściej wybierały pojazdy z podstawowym wyposażeniem. Z powodu oszczędności , na służbowe auta liczyć nie powinni pracownicy szeregowi. Chyba że – jak w przypadku przedstawicieli handlowych – auto jest niezbędne do wykonywania czynności służbowych.

MS/Nap

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)