Dobry pomysł na ożywienie rynku OFE
Pomysł, aby zliberalizować rynek OFE poprzez rezygnację z konieczności tworzenia PTE, jest całkiem niezły.
28.06.2008 | aktual.: 30.06.2008 10:00
Przegląd dnia
Nie tak dawno podobna idea była bardzo bliska realizacji na rynku emerytalnym. Z tym, że chodziło o zakłady emerytalne. Ubezpieczyciele przekonywali, że nie ma sensu zwiększać kosztów systemu poprzez tworzenie odrębnych zakładów emerytalnych. Że sprawę można rozwiązać dzięki specjalnym funduszom w ramach towarzystw ubezpieczeniowych. Dzięki temu proces organizowania wypłat byłby tańszy i prostszy. I zapewniałby większą konkurencyjność, bo wymagania pierwotnej wersji ustawy o zakładach emerytalnych były takie, że tylko pięć instytucji ubezpieczeniowych w kraju mogłoby sobie pozwolić na uruchomienie zakładu.
Taka konstrukcja systemu wypłat była bardzo poważnie rozważana, ostatecznie jednak stanęło na odrębnych zakładach emerytalnych, ale podobno tylko dlatego, że koniecznie chcemy udowodnić Unii Europejskiej, że pieniądze z II filaru naprawdę są częścią finansów publicznych.
Warto jednak jeszcze raz zastanowić się i nad zakładami, i nad PTE. Naprawdę trudno mi uwierzyć, że nie można mieć wystarczającego zaufania do TFI zarządzających miliardami złotych, aby powierzyć im środki emerytów. Na pewno ułatwienia w tworzeniu funduszy przyciągnęłyby do rynku emerytalnego nowych graczy. Bo jeśli pozostaniemy przy obecnym systemie, za parę lat będziemy mieli na rynku kilka OFE, które przede wszystkim będą dbać o to, aby być blisko średniej rynkowej. A ludzie tak się do tej przeciętności przyzwyczają, że nie będą się specjalnie interesować, co się dzieje ze środkami, które mają im zapewnić świadczenia na przyszłość.
Marek Siudaj
Tekst z kolumny nr 2 Gazety Giełdy Parkiet