Dolar już po 3,20 zł

Wtorek był kolejnym dniem umocnienia się dolara na rynkach światowych – to efekt znów rosnącego ryzyka związanego ze strefą euro, konkretnie doszedł nowy element układanki jaką jest ryzyko obniżki ratingu dla Francji, o czym wspomniała agencja Moody’s – o ewentualnych skutkach takiego posunięcia pisałem szeroko rano (Paryż i Berlin to niejako fundamenty strefy euro, a cięcie ratingu dla Francji za kilkanaście miesięcy mogłoby też zrodzić problemy w funkcjonowaniu funduszu ratunkowego EFSF).

Dolar już po 3,20 zł
Źródło zdjęć: © DM BOŚ

18.10.2011 | aktual.: 18.10.2011 17:31

Stąd też temat francuski można podciągnąć pod dłuższą „historię”, która będzie „rozgrywana” przez rynki w najbliższych tygodniach. Z pozostałych dzisiejszych informacji, jakie wpływały na rynki – niemiecki indeks ZEW spadł w październiku do -48,3 pkt. (oczek. -45 pkt.), co stało się pretekstem do dalszej wyprzedaży euro – kurs EUR/USD spadł w pewnym momencie do 1,3650. Pojawiła się też plotka, jakoby niektóre kraje żądały większej kontroli nad pracami greckiego rządu, a konkretnie przekazania w gestię międzynarodową, kontroli nad prywatyzacją greckiego majątku – ten wątek już się przewijał, tym razem wyraźnie zdementowała to Komisja Europejska. Agencja Reuters informowała też o nieoficjalnych założeniach dotyczących Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej, jakie mają być poddane pod niedzielne obrady liderów Unii Europejskiej – EFSF miałby gwarantować 20-30 proc. strat ponoszonych przez inwestorów na papierach krajów strefy euro – to w założeniu miałoby zmniejszyć ryzyko związane z tego typu
inwestycjami i tym samym doprowadzić do obniżenia zbyt wysokich rentowności tych papierów. To samo źródło informuje też, jakoby kwestia „zlewarowania” EFSF miała zależeć od konkretnego przypadku danego kraju – to akurat może nieco niepokoić biorąc pod uwagę szybkość decyzji podejmowanych przez europejskich przywódców, a realną presję wywieraną przez rynek. Po południu napłynęły też dane z USA – wyższa wrześniowa inflacja PPI (0,8 proc. m/m), także w ujęciu bazowym (0,2 proc. m/m) w zasadzie oddala szanse na wdrożenie programu QE3 przez FED – w krótkim okresie to jednak neutralne informacje dla rynku.
Całe to zamieszanie w Europie znów przekłada się na złotego, który coraz wyraźniej traci. Trzeba jednak zaznaczyć, iż wpływają na to też rosnące obawy związane z ratingiem Węgier – ryzyko jego obniżki jest duże, a to pogorszyłoby klimat inwestycyjny w naszym regionie. W efekcie po południu dolar na krótko naruszył poziom 3,20 zł, a za euro płacono przez chwilę 4,38 zł…

EUR/USD: Rano zwracałem uwagę, że podaż będzie musiała uporać się ze strefą 1,3625-50, co może nie być takie łatwe i rzeczywiście dzisiaj rynek nie sforsował poziomu 1,3650. Nie oznacza to jednak, iż do takiej próby w ciągu najbliższych godzin nie dojdzie. Kluczowym poziomem, który możemy zobaczyć w najbliższych dniach pozostają okolice 1,3550. Silny opór w przypadku próby odbicia w górę to okolice 1,3745.
Marek Rogalski – analityk DM BOŚ (BOSSA FX)

_ Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A. Pełny raport można znaleźć pod adresem www.bossa.pl/analizy. _

Źródło artykułu:Dom Maklerski BOŚ
złotyfrankdolar
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)