Donald Tusk też dostał premie
Nie milkną jeszcze echa po przyznaniu przez marszałków Sejmu i Senatu premii dla siebie i swoich zastępców
30.01.2013 | aktual.: 30.01.2013 16:48
Nie milkną jeszcze głosy oburzenia po przyznaniu przez marszałków Sejmu i Senatu premii dla siebie i swoich zastępców, a dziennik „Fakt” dotarł do interesujących informacji dotyczących premiera Donalda Tuska.
Premier Tusk dość ostro sprzeciwił się premiom. - Decyzja o przyznaniu nagród dla Prezydium Sejmu była niefortunna. Przynajmniej tyle politycy powinni zrozumieć, że jeśli nie jesteśmy wstanie gwarantować podwyżek ludziom, to nie możemy sami sobie dawać nagród, które de facto mają charakter uzupełnienia wynagrodzenia – powiedział dziennikarzom w Sejmie.
Jak się jednak okazuje, a „Fakt" nie kryje swojego oburzenia, sam w czasie pełnienia funkcji wicemarszałka w latach 2002-2005 otrzymywał dodatkowe wynagrodzenie. Jak szacuje dziennik, łączna kwota wziętych przez obecnego szefa Rady Ministrów to 180 tys. złotych. Każdego roku daje to kilkadziesiąt tysięcy zł, a więc sumę porównywalną z tą, jaką sobie przyznali Ewa Kopacz i jej zastępcy. Hipokryzja?
MA