Dyplom zamiast premii
Czy statuetki i dyplomy mogą zmotywować pracownika do wytężonej pracy? Zdania na ten temat są podzielone. W sytuacji kryzysu, wiele firm jednak już sięga po pozapłacowe sposoby motywacji
07.01.2009 | aktual.: 07.01.2009 10:57
Jak wynika z badań krakowskiej firmy Advisory Group test Human Resources, konkursy i wewnętrzne rankingi najlepszych pracowników nie są zbyt popularne w Polsce.
- To także efekt braku dobrych pomysłów na nagrodę w takim konkursie. Ta powinna być atrakcyjna, nie rujnując przy tym finansów firmy - tłumaczą specjaliści.
Co czwarta firma decyduje się na dyplomy, a także inne niematerialne dowody uznania, np. statuetki. Jak podaje "Rzeczpospolita", firmy z sektora finansowego, cieszące się wielomilionowymi budżetami premiowymi nagradzają materialnymi prezentami niewielki odsetek pracodawców. Według danych krakowskiej firmy robi tak na razie co ósmy pracodawca.
Zdaniem analityków, w najbliższym czasie popularność nagród materialnych może wzrosnąć, bo firmy zamiast podwyżek zasadniczej płacy mogą zwiększać zmienną część wynagrodzenia. Pracodawca może się także zastanowić nad przemyślanym systemem wewnętrznych awansów i rozwoju firmowych talentów.
"Już sam fakt przynależności do wybranej grupy bardzo ludzi motywuje" – zaznacza w "Rzeczpospolitej" Bogdan Dąbrowski z firmy doradczej Hay Group.
Eksperci sugerują by zwłaszcza w okresie dekoniunktury rozwijać systemy pozapłacowych motywacji i świadczeń dodatkowych. - Ich postrzegana wartość może być dużo większa niż realne koszty poniesione przez firmę - tłumaczą.