Dziecko może zapłacić podatek od prezentu

Dziecko obdarowane przez rodziców drogim prezentem – na przykład ich samochodem lub znaczną wpłatą na konto oszczędnościowe – musi powiadomić o tym fiskusa. W przeciwnym razie, choć to prezent od jego najbliższych, będzie musiało zapłacić podatek.

Czy zwierzęta naprawdę mogą przemówić?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Od kilku lat członkowie najbliższej rodziny mogą być zwolnieni z podatku od otrzymanej darowizny niezależnie od jej wartości. Osoby, którym przysługuje całkowite zwolnienie z podatku od spadku i darowizn to tzw. grupa zerowa. Zaliczają się do niej: małżonkowie, dzieci, pasierbowie, wnuki, rodzice, dziadkowie, rodzeństwo oraz ojczym i macocha. Obdarowani w ramach tej grupy nie zapłacą podatku pod jednym jednak warunkiem: muszą powiadomić o tym w ciągu sześciu miesięcy urząd skarbowy. Jeśli nie dotrzymają wyznaczonego przez ustawę półrocznego terminu, zapłacą podatek od spadków i darowizn. Dlatego wyjątkowo hojni rodzice muszą uważać, by ich dzieci – samodzielnie lub z ich pomocą – dopełniły obowiązku wobec fiskusa: w przypadku dzieci małoletnich zgłoszenia powinni dokonać rodzice, natomiast pełnoletni muszą zrobić to już na własną rękę.

Jedynie w dwóch przypadkach fiskusa nie trzeba informować o darowiźnie: gdy umowa, związana na przykład z przekazaniem części udziałów mieszkania rodziców na rzecz dziecka, zostaje podpisana u notariusza, oraz gdy wartość darowizny nie przekracza 9 tys. 637 zł kwoty wolnej od podatku. Przy czym ten limit dotyczy tylko darowizny od jednej osoby, co oznacza, że jeśli rodzice przekażą wspólnie dziecku 18 tys. zł, również nie trzeba o tym informować fiskusa. W przypadku darowizn pieniężnych należy pamiętać jeszcze o jednej ważnej rzeczy. Jeśli przekazujemy dziecku kwoty przekraczające wspomniany wcześniej limit, nie możemy przekazać mu gotówki, tylko koniecznie wpłacić pieniądze na konto lub przesłać je przekazem pocztowym – darowiznę trzeba bowiem udokumentować. Chcąc zatem wesprzeć syna lub córkę przy zakupie mieszkania, nie zanośmy im pieniędzy w kopercie, tylko zróbmy przelew lub nadajmy na poczcie przekaz. W przeciwnym razie obdarowane dziecko będzie musiało zapłacić podatek.

I jeszcze jedna ważna rzecz. Jeśli nasze dziecko podczas kontroli fiskusa powoła się na otrzymaną od nas darowiznę, która nie została w odpowiednim czasie zgłoszona, a od której nie został zapłacony później podatek, fiskus może ją opodatkować dużo wyższą, bo aż 20-proc. stawką.

Agata Szymborska-Sutton, analityk Tax Care

Źródło artykułu: Tax Care

Wybrane dla Ciebie

Niemiecka sieć rozkręca się w Polsce. Otworzy nowy sklep na Śląsku
Niemiecka sieć rozkręca się w Polsce. Otworzy nowy sklep na Śląsku
Jedna z najstarszych niemieckich marek rowerowych upada. Szuka ratunku
Jedna z najstarszych niemieckich marek rowerowych upada. Szuka ratunku
Grożą im zwolnienia grupowe. Powód? Radom tworzy nowy urząd pracy
Grożą im zwolnienia grupowe. Powód? Radom tworzy nowy urząd pracy
Mamy dwóch nowych lotto milionerów. Oto gdzie kupili losy
Mamy dwóch nowych lotto milionerów. Oto gdzie kupili losy
Zamykają kultowy bar w Warszawie. Szukają nowego miejsca
Zamykają kultowy bar w Warszawie. Szukają nowego miejsca
Godzina czekania. Chaos na lotnisku w Madrycie przez strajk
Godzina czekania. Chaos na lotnisku w Madrycie przez strajk
Spór o podwyżki. Związkowcy zapowiadają blokadę Chrzanowa
Spór o podwyżki. Związkowcy zapowiadają blokadę Chrzanowa
Nieprawidłowości w Nadleśnictwie Elbląg. Oto wyniki kontroli NIK
Nieprawidłowości w Nadleśnictwie Elbląg. Oto wyniki kontroli NIK
Dwa tygodnie czekania na polecony? Mieszkańcom puszczają nerwy
Dwa tygodnie czekania na polecony? Mieszkańcom puszczają nerwy
Wraca pomysł zakazanych słow. Bruksela chce tak pomóc rolnikom w Unii
Wraca pomysł zakazanych słow. Bruksela chce tak pomóc rolnikom w Unii
Wzięły L4 na ślub. Pracodawca wrzucił ich zdjęcia do sieci. "Podłość"
Wzięły L4 na ślub. Pracodawca wrzucił ich zdjęcia do sieci. "Podłość"
Za dużo obietnic? Klienci mogą być rozczarowani. Sklepy boją się 1 października
Za dużo obietnic? Klienci mogą być rozczarowani. Sklepy boją się 1 października