Emeryci szturmują ZUS
Jak informuje "Dziennik Łódzki" emeryci
szturmują oddziały ZUS. Chcą się dowiedzieć o ile od marca br.
wzrosły ich emerytury.
ZUS informacje te miał wysłać pocztą, ale wielu emerytów wciąż ich nie otrzymało.
Jak podaje dziennik ci emeryci, którzy dostają pieniądze na konto, ustawiają się także w kolejkach w bankach. Chcą w banku poznać wysokość marcowego przelewu.
Na drugim piętrze łódzkiego Oddziału ZUS, gdzie mieści się punkt przyjęć emerytów i rencistów, stało w czwartek kilkaset osób.
_ Słyszałam, że dostanę więcej pieniędzy, ale nie wiem, ile i kiedy _ - żali się Janina Kornecka. W obawie, że nie uzyska odpowiedzi od urzędniczki, próbowała dowiedzieć się czegoś od pozostałych emerytów. Niestety, wszyscy byli równie zdezorientowani.
Wiceprzewodniczący zarządu Okręgowego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Łodzi Janusz Sowiak, przyznaje: _ Podczas naszych czwartkowych spotkań dominują pytania o podwyżki _. Dziennik pisze, że osoby, które nie dostały jeszcze zwaloryzowanych emerytur, denerwują się, bo słyszeli w telewizji, jak przedstawiciel ZUS zapowiadał, że informacje dotrą do emerytów i rencistów w miesiącu poprzedzającym waloryzację, czyli w lutym. Tak się jednak nie stało.
Rzecznik łódzkiego ZUS Jerzy Pietrasik, uważa, że "nic się wielkiego nie stanie" nawet jeśli ktoś otrzyma informację o wysokości podwyżki ostatniego dnia marca.
_ Najpierw wysyłane są pieniądze, a potem decyzje. Dla emerytów ważniejsze jest przecież, aby na czas dostać pieniądze. Mamy do wysłania 250 tys. decyzji. Wysłaliśmy połowę. To nie jest tak, że wciskamy jeden guzik, a następnego dnia każdy emeryt dostaje pismo gołębiem pocztowym. Listy trzeba zaadresować, włożyć do kopert i dostarczyć na pocztę. To wszystko trwa _ - dodaje.
Dla wielu emerytów marcowe podwyżki mają duże znaczenie. Po waloryzacji ich świadczenia są wyższe o 6,2 proc. Najniższe emerytury wzrosły o ok. 30 zł, a najwyższe o ponad 100 zł - czytamy w "Dzienniku Łódzkim". (eg)