Emerytura oznacza kłopoty

Kilkadziesiąt tysięcy Pomorzan może mieć
duże kłopoty z uzyskaniem emerytury. Od miesięcy nie mogą się
dostać do zamkniętego prywatnego archiwum Emeryturka w Pruszczu
Gdańskim - alarmuje "Dziennik Bałtycki".

Emerytura oznacza kłopoty
Źródło zdjęć: © WP.PL

25.03.2006 08:14

Przechowuje się tam akta pracownicze kilkudziesięciu zlikwidowanych firm. Właściciel archiwum ­ Tomasz K. ­ jest nieuchwytny. Emeryturki gazeta nie znalazła w Rejestrze Przechowawców Akt, choć od 2006 r. wszystkie firmy prowadzące archiwa muszą być tam wpisane. Tymczasem 7 marca tego roku Tomasz K. przejął kolejne prywatne archiwum, mieszczące się w dawnym Budynku Domu Prasy w Gdańsku. Tu też zablokowano zainteresowanym dostęp do dokumentów.

­ Skandal! ­ denerwuje się Maria Banach, która od dawna jeździ między Gdańskiem a Pruszczem Gdańskim w poszukiwaniuświadectw pracy, niezbędnych do uzyskaniaemerytury. ­ Nikt nie odpisuje na listy i e-maile, nie odbiera telefonu. Jak można było oddać tak ważne dokumenty w prywatne ręce. To jakaś paranoja!

Zgodnie z sejmową ustawą, tylko do końca tego roku potencjalni emeryci powinni dostarczyć do ZUS dokumenty pozwalające na wyliczenie kapitału początkowego. Zamknięte archiwum może oznaczać albo niższą kwotę emerytury, albo ­ w niektórych przypadkach ­ jej brak.

­ Sytuacja jest niepokojąca - mówi Małgorzata Pisarewicz, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku. ­ W ubiegłym tygodniu złożyliśmy zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Gdańsku, aby zbadała całą tę sprawę. (eg)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)