Euro 2012 przyniesie miliardy euro strat?
Ukraina na Euro 2012 straci od 6-8 mld dolarów. Mistrzostwa nie przyniosą też zysków w dłuższej perspektywie, a kraj odwiedzi ledwie garstka kibiców - uważają eksperci. Jak będzie u nas?
27.01.2012 | aktual.: 30.01.2012 11:51
Firma badawcza Da Vinci AG przyjrzała się projektowi Euro 2012 u naszych partnerów ze Wschodu. Wnioski nie są najlepsze.
- Koszty ogółem organizacji mistrzostwach na Ukrainie mogą sięgnąć 14 miliardów dolarów. Euro 2012 wygeneruje straty w wysokości około 6-8 miliardów dolarów. Mało prawdopodobne, by te środki wróciły z powodu organizacji mistrzostw w perspektywie średnioterminowej - uważa Anatolii Baronin, szef Da Vinci AG.
Jego zdaniem słaba infrastruktura komunikacyjna nie zachęca do odwiedzenia kraju przez kibiców w trakcie mistrzostw, przez co wygenerowane przez przygotowania i przeprowadzenie Euro 2012 straty będą większe niż podobnych imprez w ostatnich latach.
"Naszym zdaniem straty związane z organizacją zawodów będą z powodu dużo gorszej infrastruktury na Ukrainie większe niż w innych krajach. Na przykład szacuje się, że Grecja na Igrzyskach Olimpijskich straciła 4 mld dolarów, a RPA przez organizację Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej około 3 mld funtów" - napisali w dokumencie "Ukrainian Economic Trends Forecast" eksperci Da Vinci AG.
Z raportu wynika też, że Ukraina straciła szansę na skorzystanie z mistrzostw przez kryzys gospodarczy. Zagraniczni inwestorzy nie byli skłonni do inwestowania w usługi turystyczne na Ukrainie, bo byli wystraszeni sytuacją na rynkach międzynarodowych. Kryzys sprawia, też że sami kibice są mniej skłonni do podróży.
"Wciąż nie wiadomo, ile osób odwiedzi Ukrainę. Dotychczasowe pozytywne szacunki wskazują na milion turystów, jednak naszym zdaniem będzie to zaledwie od 150 do 300 tys. osób. To wpłynie oczywiście na sumę zarobionych przez kraj pieniędzy. Pomimo, że na Ukrainę - w przeciwieństwie do Polski - przyjadą fani piłki z krajów, które w znacznie mniejszym stopniu dotknął kryzys gospodarczy, to mało prawdopodobne by wydali w trakcie mistrzostw dużo pieniędzy" - czytamy w raporcie.
Potwierdzają to wyliczenia Szwedów. Skandynawowie liczyli na grę ich reprezentacji w Polsce. W takim wypadku do naszego kraju z północy przyjechałoby nawet kilkaset tysięcy kibiców. Ponieważ Szwedzi grać będą na Ukrainie, to za piłkarzami pojedzie jedynie najwyżej 30 tys. turystów.
To nie koniec złych wieści dla Ukrainy. Eksperci Da Vinci AG prognozują, że również w dłuższej perspektywie nasz partner przy organizacji mistrzostw nie zarobi. Mało prawdopodobne jest bowiem, by turyści chcieli na Ukrainę w przyszłych latach powrócić.
"Poddajemy w wątpliwość pozytywny wpływ na wizerunek gospodarki z Euro 2012 w perspektywie średniookresowej i a także nie wierzymy w trwałość wybudowanej infrastruktury" - napisali autorzy raportu
Cały dokument przygotowany przez Da Vinci AG jest druzgocącą krytyką przygotowań do mistrzostw. Tymczasem Ministerstwo Gospodarki Ukrainy twierdzi, że dzięki mistrzostwom realny wzrost gospodarczy wzrośnie o 0,8 proc. PKB, czyli o około 10 mld hrywien.
Z raportem nie zgadza się też Jurij Bulyk z Polsko-Ukraińskiej Izby Handlowej. Jego zdaniem rozbudowa infrastruktury pozytywnie przełoży się choćby na współpracę przygraniczną.
- Ja jestem ze Lwowa i tu widać pozytywy związane z Euro 2012. Przede wszystkim wyremontowano drogą do granicy z Polską i teraz da się nią wreszcie jechać. Wcześniej to była dziura na dziurze. Na Ukrainie mówiło się, że śnieg schodzi razem z asfaltem. Teraz wygląd to dużo lepiej, a remont właśnie się kończy - mówi ekspert Polsko-Ukraińskiej Izby Handlowej.
Dodaje, że trudno policzyć dziś straty i zyski z Euro 2012. Jego zdaniem branża turystyczna czeka jednak na kibiców i mistrzostwa. Bulyk podkreśla, że patrzy na to z perspektywy Lwowa, któremu współpraca z Polską przy organizacji Euro jest bardzo pomocna.
- Na Ukrainie co do sukcesu finansowego Euro 2012 to raczej nie ma wątpliwości. Dużo mówi się natomiast o tym co po mistrzostwach będzie się działo z infrastrukturą stadionową i czy nie będzie trzeba do niej dopłacać - dodaje Jurij Bulyk.
W Polsce już dwa lata temu spółka PL.2012 z ekspertami ze Szkoły Głównej Handlowej przygotowała raport Impact o wpływie organizacji mistrzostw na naszą gospodarkę. Z dokumentu wynika, że dzięki Euro 2012 w latach 2012-2020 Polska gospodarka zyska ok. 2 proc. PKB. Poza tym promocja kraju przyczyni się do zwiększenia liczby turystów odwiedzających nasz kraj po zakończeniu mistrzostw o około 0,5 mln rocznie. Cała branża turystyczna z powodu Euro 2012 ma zarobić w latach 2012-2020 ponad 5 mld zł.
Raport nie został zaktualizowany po losowaniu grup. Dla Polski nie było ono zbyt szczęśliwe, bo trafiliśmy na bankrutujące kraje PIIGS: Hiszpanię, Włochy, Irlandię i Grecję. Do Polski przyjadą też niezbyt rozrzutni kibice z Czech i Chorwacji oraz niezbyt liczna grupa kibiców rosyjskich. UEFA nie chce komentować tego, czy i ile na mistrzostwach straci Polska i Ukraina.
- Jako przedstawiciele UEFA w Polsce mamy do wykonania konkretny projekt biznesowy pod nazwą Euro 2012. Dla nas najważniejsze, by turniej był udany - mówi Juliusz Głuski, rzecznik prasowy spółki Euro 2012 Polska - Dajemy niesamowicie prestiżowy i unikalny na skalę światową produkt. Jak skorzystają z niego Ukraina i Polska, zależy tylko od nich - przekonuje.