Euro straciło po słabszym Ifo
Nastroje w niemieckim biznesie okazały się jednak gorsze od oczekiwań rynku. Indeks sporządzany przez instytut Ifo spadł w maju do 110,4 pkt. z 111,2 pkt.. Pogorszenie odnotowały zarówno subwskaźniki bieżącej kondycji (114,8 pt.), jak i oczekiwań (106,2 pkt.).
23.05.2014 11:35
Zdaniem Klausa Wohlrabe z Ifo ewentualne cięcie stóp procentowych przez ECB nie dałoby mocnego impulsu niemieckiej gospodarce. Problem tkwi, zatem gdzie indziej? Mamy pierwsze obawy o wpływ sankcji nakładanych na Rosję? Zobaczymy. Zdaniem szefa instytutu Ifo jest jednak zbyt wcześnie, aby mówić o ryzyku odwrócenia dobrego trendu z ostatnich miesięcy. Informacje z Niemiec nie wpływają na razie na złotego, który jest dość silny, biorąc pod uwagę fakt, że już w niedzielę mamy wybory prezydenckie na Ukrainie.
Słabsze Ifo i niepewność, jakie to może rodzić sygnały dla niemieckiej i europejskiej gospodarki zepchnęło notowania EUR/USD poniżej średniej 200 sesyjnej, która przebiega w rejonie 1,3636 (dane za Thomson Reuters). W efekcie przynajmniej teoretycznie mamy otwartą drogę do testowania strefy 1,3600-1,3620 i schodzenia jeszcze niżej. Warto jednak pamiętać, że decyzja ECB zapadnie dopiero 5 czerwca, więc prawie za 2 tygodnie.
Dzisiaj w kalendarzu mamy jeszcze publikację danych nt. dynamiki sprzedaży nowych domów w USA w kwietniu. Po tąpnięciu w marcu teraz spodziewane jest odbicie do 425 tys. Wczorajsze dane nt. sprzedaży na rynku wtórnym nie były aż takie złe.
W średnim terminie (do 5 czerwca) notowania EUR/USD teoretycznie mogą przetestować okolice dołków z lutego b.r., czyli rejon 1,3480. Rynek będzie się cały czas obawiał, jakie ostatecznie kroki może podjąć ECB i czy ewentualne cięcie stopy depozytowej może być głębsze, niż 10-15 p.b. Z drugiej strony od 8 maja, czyli momentu zapowiedzi działań ECB rynek EUR/USD spada właściwie bez żadnej głębszej korekty w górę.
Dzisiaj napłyną ważne dane z Kanady. O godz. 14:30 poznamy dane nt. inflacji CPI za kwiecień – kluczowe z punktu widzenia oczekiwań, co do retoryki i potencjalnych posunięć Banku Kanady. Mediana oczekiwań zakłada wzrost o 0,3 proc. m/m i 2,0 proc. r/r, oraz 0,2 proc. m/m i 1,4 proc. r/r w przypadku danych bazowych. Wczorajsze dane nt. sprzedaży detalicznej za marzec nieco rozczarowały (-0,1 proc. m/m), ale nie stało się to pretekstem do osłabienia dolara kanadyjskiego. Wręcz odwrotnie. Pytanie na ile inwestorzy zakładają, że w dłuższym okresie dane i tak wymuszą zmianę „gołębiej” retoryki szefa BOC, a na ile takie założenie nie jest zbyt ryzykowne.
Na wykresie USD/CAD mamy ciekawą sytuację. Wczorajszy spadek należy raczej uznać za ruch powrotny do złamanej linii spadkowej trendu, a nie sygnał do zniżek. Taki scenariusz sugerują też dzienne wskaźniki. W takiej sytuacji należałoby się spodziewać powrotu USD/CAD w okolice 1,0940 (szczyt ze środy) i próby przetestowania strefy 1,0960-85.
Marek Rogalski
główny analityk walutowy DM BOŚ