Euro zyskuje przewagę nad dolarem
W poprzednim tygodniu oczy inwestorów zwrócone były w kierunku czwartkowej decyzji Europejskiego Banku Centralnego. Zdecydował się on zredukować główną stopę procentową o 0,25% do poziomu 1%.
Taki krok był zgodny z oczekiwaniami. Ważną stymulantą była również wypowiedź szefa Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Tricheta, który stwierdził, że dalsze obniżek kosztów pieniądza nie mają sensu , gdyż nie ma to już bezpośredniego wpływu na uzdrawianie gospodarki oraz rynków finansowych. Rada natomiast twierdzi co innego, o czym można było usłyszeć z wielu wypowiedzi jej członków. Rynek spekuluje również na temat użycia w czerwcu niestandardowych instrumentów przez ECB. Chodzi tutaj o skup obligacji z rynku amerykańskiego. Aby Zrozumieć, dlaczego szef ECB nie chce dalej obniżać kosztu pieniądza należy zastanowić się nad istotą finansowania działalności gospodarczych w Europie.
W przeciwieństwie do USA, gdzie firmy zbierają kapitał głównie z rynków kapitałowych, Stary Kontynent wykorzystuje do tego celu podmioty bankowe. Aby bank jednak mógł udzielać kredytu musi najpierw sam posiadać środki zgromadzone z depozytów. Nikt jednak nie chce deponować swoich pieniędzy w banku podczas,gdy premia za ich przechowywanie jest bliska zeru. Schemat ten niezbicie dowodzi, że Europejski Bank Centralny nie będzie juz tak skłonny do cięć stóp procentowych. Nadchodzący tydzień będzie dość obfity w dane z obu kontynentów. Dotyczyć odczytów kwartalnej dynamiki PKB w USA i Eurolandzie oraz wskaźników inflacyjnych z tychże regionów. Uwadze inwestorów nie umkną również raporty z amerykańskiego i europejskiego sektora przemysłowego oraz dane dotyczące nastrojów amerykańskich konsumentów i ich skłonności do konsumpcji (dynamika sprzedaży detalicznej)
. Poznamy odpowiedź na ważne pytanie czy za poprawą nastrojów na rynkach kapitałowych będziemy mieli do czynienia również z lepszymi danymi gospodarczymi.
Potwierdzenie powyższego scenariusza gospodarczego będzie sprzyjało dalszym wzrostom pary EUR/USD, która obecnie zbliża się ponownie do ważnych poziomów technicznego oporu w okolicach ceny 1,37 USD ze jedno euro.
Rynek polski
Początek maja okazał się dla polskiej waluty bardzo pozytywny. Po przecenie złotówki w końcówce kwietnia, spowodowanej między innymi rozliczaniem walutowych struktur opcyjnych zakupionych przez dużą część polskich przedsiębiorstw, w pierwszym tygodniu maja polskie pary walutowe ponownie powędrowały na południe w kierunku kwietniowych minimów będąc pod wpływem spadku awersji do ryzyka a co za tym idzie poprawy nastrojów na warszawskiej GPW.
W zeszłym tygodniu byliśmy świadkami mało optymistycznych prognoz Komisji Europejskiej dotyczących dalszych perspektyw dynamiki polskiego PKB, jednak nie zaszkodziły one złotówce w sposób znaczący. W nadchodzącym tygodniu poznamy kolejne informacje z polskiej gospodarki i gospodarek naszych sąsiadów oraz wyniki kwartalne spółek wchodzących w skład indeksu WIG-20.
Nadal większym prawdopodobieństwem cechuje się kontynuacja scenariusza spadkowego w średnim terminie, szczególnie, że mamy do czynienia ze spekulacjami rynku na temat poprawy perspektyw rozwoju dla gospodarki światowej.
EURUSD
Zeszły tydzień upłynął pod znakiem zdecydowanego ataku na okolice 1,3444, gdzie znajduje się splot zniesienia Fibonacciego oraz minima/maksima kilku świec o interwale dziennym. Należy zauważyć, że w chwili obecnej kurs znajduje się powyżej tego obszaru. Daje to duże prawdopodobieństwo do dalszych wzrostów, które mogą przybrać spora dynamikę. Pierwszym znaczącym oporem będą poziomy wyznaczone przez kilka mimów świec o interwale dziennym w okolicach 1,3751, które jednocześnie zbiegają się ze zniesieniem Fibonacciego.
Wzrosty na parze EUR/USD prognozowane są jednak w dłuższym interwale czasowym i występuje możliwość korekt, które w krótszym terminie mogą znosić kurs o kilka figur.
USDPLN
Para USD/PLN w zeszłym tygodniu odnotowywała znaczne spadki. Wynikały one z bardzo ważnych przesłanek takich jak ukształtowanie się formacji głowy i ramion oraz zgrupowania zniesień Fibonacciego w okolicach 3,28-3,29. Prognozuje się dalszy spadek tej pary walutowej w najbliższych tygodniach aż do okolic 3,16-3,19, gdzie znajduje się szczyt fali wzrostowej z września/października 2008 roku oraz 50% zniesienia fali wzrostowej trwającej od lipca 2008 do lutego 2009. Aby taki scenariusz miał miejsce musi dojść do wzrostu pary EUR/USD.
EURPLN
Para EUR/PLN w poprzednim tygodniu odnotowywała znaczące spadki. Zapoczątkowane one były naruszeniem okolic obszaru 4,37, gdzie znajduje się zniesienie Fibonacciego. Obecnie przewiduje się wędrówki w okolice 4,28, gdzie znajduje się splot zniesień Fibonacciego a następnie do okolic 4,08, gdzie znajduje się dolne ograniczenie kanału spadkowego oraz poziom Fibonacciego. Aby jednak taki scenariusz miał miejsce musi dojść do wybicia dołem pary EUR/USD góra z którą EUR/PLN jest ujemnie skorelowany.
GBPPLN
Na parze GBP/PLN doszło do przełamania szczytu z października 2008 na poziomie 5,0415. Wyrysowała się więc formacja podwójnego szczytu, która szybko została przełamana. Przewiduje się jednak wędrówkę na południe. Para ta po drodze w dół napotka na silne wsparcie wynikające z 50% ze zgrupowania zniesień Fibonacciego w okolicach 4,65-4,60. Pomimo słabej złotówki, funt pozostaje jednak słabszą walutą względem wszystkich innych.
AMB Consulting
Michał Wojciechowski
analityk rynków finansowych