Fiat nie ma szans na Opla
Austriacko-kanadyjski koncern Magna
produkujący części do samochodów wysuwa się zdecydowanie na czoło
jako konkurent w zabiegach o zawarcie "porozumienia ratunkowego" z
niemieckim Oplem.
22.05.2009 | aktual.: 23.05.2009 08:34
Austriacko-kanadyjski koncern Magna produkujący części do samochodów wysuwa się zdecydowanie na czoło jako konkurent w zabiegach o zawarcie porozumienia ratunkowego z niemieckim Oplem.
Rząd niemiecki podkreśla, że ostateczna decyzja co do wyboru partnera dla ratowania Opla w Europie należy do centrali General Motors w USA. Jednak szef rządu Hesji, gdzie znajduje się centrala Opla, stwierdził , że faworytem jest Magna.
Według premiera Hesji Rolanda Kocha oferta Magny najbardziej zbliżyła się do oczekiwań niemieckich polityków i pracowników Opla.
Tym, co sprawia, że oferta Magny wydaje się szczególnie atrakcyjna, są perspektywy jej wejścia z produkcją rzędu pięciu milionów samochodów na rynek Rosji i Wspólnoty Niepodległych Państw.
Magna to konsorcjum, które działa w porozumieniu z Rosjanami - największym bankiem państwowym Sbierbank oraz producentem samochodów GAZ, który jest kontrolowany przez oligarchę Olega Deripaskę.
W odróżnieniu od włoskiego Fiata Magna nie chce przejąć wszystkich fabryk Opla w Niemczech, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Polsce i Belgii, czyli całości zakładów General Motors w Europie, lecz jedynie 55 proc.
Dyrektor Magna International Siegfried Wolf wyjaśnił, że jego koncern planuje zakupienie 20 proc. Opla. Razem z 35 procentami, które należą do GAZ i do Sbierbanku miałby 55 proc. niemieckiego producenta.
General Motors miałby zachować 35 proc. a pozostałe 10 proc. pozostałoby w rękach załogi.
Jak pisze "Bild", Magna domaga się mniejszego niż Fiat udziału środków państwowych krajów europejskich, w których znajdują się zakłady Opla.
Firma chce gwarancji w wysokości 5 miliardów euro, oferując zainwestowanie 700 milionów euro w nowe modele i zakłady.
Jednak grupa austriacko-kanadyjska podobnie jak Fiat planuje drastyczną redukcję zatrudnienia.
Dyrektor Wolf nie chciał wymieniać liczb, ale wiadomo już, że plan przygotowany przez Magnę przewiduje zredukowanie 10 tysięcy z obecnych 55 tysięcy pracowników Opla w Europie. Podobną liczbę wymienił na wstępie negocjacji inny zainteresowany nabyciem spółki - amerykański fundusz Ripplewood.
Fiat planował zwolnienie 18 000 pracowników. Po ukazaniu się doniesień o rosnących szansach Magny, jego przedstawiciel zapewnił w piątek, że redukcje nie przekroczą 10 000 ludzi.
Podczas gdy informacje włoskich mediów, które powołują się m.in. na dyrektora generalnego Fiata Sergio Marchionne podkreślają, że porozumienie z Oplem jest przesądzone, w Niemczech propozycje Fiata wymienia się na ostatnim miejscu w rankingu ofert.
Związkowy komitet zakładowy Opla ogłosił w piątek, że jeśli prowadzone obecnie negocjacje z potencjalnymi kontrahentami nie zakończą się powodzeniem, pracownicy i koncesjonariusze Opla wystąpią z przygotowaną już propozycją nabycia zakładów za 1,5 miliarda euro.
Miliard euro miałby pochodzić z cięć płacowych i 500 milionów euro z funduszu ratunkowego stworzonego przez 4 000 koncesjonariuszy. W samych Niemczech, w czterech krajach związkowych, zakłady General Motors zatrudniają 25 000 pracowników.
Kanclerz Angela Merkel spotkała się z ministrami gospodarki, finansów i pracy oraz z szefami rządów czterech landów, w których są fabryki Opla, aby uzgodnić stanowisko w sprawie przyszłości Opla.