Fundusze krytykują plan sprzedaży walorów Enei w USA
MSP nie wyjawia, dlaczego warte 1,4 mld zł akcje trafią do Stanów. Na rynku pojawiają się głosy, że to zły pomysł.
15.01.2010 12:07
Rynek nie zareagował na informację, że przygotowywana przez resort skarbu oferta 15-16 proc. akcji Enei zostanie w większości skierowana do inwestorów amerykańskich. Wczoraj kurs się nie zmienił. Wśród instytucji finansowych nie ma zgody, czy to dobry pomysł.
Enea: to decyzja właściciela
Skąd pomysł, by zaproponować akcje głównie w USA? Kilka miesięcy temu Skarb Państwa usiłował sprzedać większościowy pakiet Enei inwestorom branżowym. Nie udało się - nie było zgody co do ceny. Wtedy pojawił się pomysł skierowania na rynek kilkunastu procent kapitału. Najprawdopodobniej zainteresowanie krajowych funduszy okazało się niewystarczające.
Sama spółka milczy na ten temat. Informuje tylko, że wszelkie decyzje należą do właściciela. - W komunikacie poinformowaliśmy, że oferta zostanie uplasowana zarówno wśród inwestorów krajowych, jak i zagranicznych. Oczywiście nie można wykluczyć, że będą tam również inwestorzy amerykańscy - mówi Maciej Wewiór, rzecznik MSP. Zachód Europy byłby lepszy?
- Gdyby akcje Enei trafiły tylko na rynek amerykański, to Skarb Państwa mógłby zostać posądzony o nierówne traktowanie inwestorów. Musiałby się też liczyć z tym, że nie uda mu się uzyskać dobrej ceny - mówi Paweł Homiński, zarządzający z Noble Funds TFI.
Także Patryk Jabłonowski z Deka Investment krytykuje ten plan. - Inwestorzy amerykańscy (zwłaszcza portfelowi) wśród rynków wschodzących preferują duże gospodarki, jak choćby Brazylię, Chiny czy Rosję. W przypadku mniejszych krajów patrzą zaś przeważnie tylko na największe i najbardziej płynne spółki z poszczególnych indeksów giełdowych - mówi Jabłonowski. - Dlatego uważam, że oferty polskich spółek powinny być kierowane do inwestorów z Zachodniej Europy, z kontynentu lub z Londynu. Nie wiem, skąd pomysł sprzedaży akcji Enei w USA. Wszystko jest jednak oczywiście pochodną ceny i popytu - dodaje.
Na to ostatnie zwracają uwagę też inni. - W tym przypadku ważna jest jak najlepsza cena oraz czas przeprowadzenia transakcji. Mniejsze znaczenie ma zaś to, czy akcje trafią do inwestorów z Europy Zachodniej czy USA. Dobrze, że są inwestorzy chcący kupować akcje z tego sektora, zwłaszcza że niedawno przeprowadzono dużą ofertę PGE, a w przygotowaniu są już kolejne - mówi Andrzej Pawłowski z zarządu Skarbca TFI.
PARKIET