Futures - dane pogrążyły rynek
Początek piątkowej sesji przebiegł w bardzo nerwowej atmosferze. Jednak biorąc pod uwagę skalę czwartkowego ruchu wzrostowego należało liczyć się z tym, że podaż zacznie wykazywać się teraz nieco większą aktywnością.
Początek piątkowej sesji przebiegł w bardzo nerwowej atmosferze. Jednak biorąc pod uwagę skalę czwartkowego ruchu wzrostowego należało liczyć się z tym, że podaż zacznie wykazywać się teraz nieco większą aktywnością. Ponadto debiut praw do akcji PGE nie spełnił prawdopodobnie tych najbardziej wyśrubowanych marzeń jakie mieli w tym kontekście inwestorzy indywidualni. Ten element dodatkowo zaważył zatem na porannych nastrojach, choć jak mogliśmy się przekonać, bykom w sumie bardzo szybko udało się opanować sytuację.
Po porannych przetasowaniach cenowych, rynek wszedł następnie w męczącą fazę ruchu bocznego. Związane to było z wyczekiwaniem na odczyt miesięcznego raport z amerykańskiego rynku pracy, który zazwyczaj w dużym stopniu determinuje rynkowe nastroje.
Dane okazały się gorsze od prognoz i ten fakt rzeczywiście w ogromnym stopniu wpłynął na rynkową atmosferę. Kontrakty bowiem błyskawicznie zanurkowały, szybko przełamując najbliższe zapory popytowe. Ostatecznie niedźwiedziom udało się nawet doprowadzić do naruszenia strefy wsparcia: 2274 - 2279 pkt, co uaktywniło zlecenie zabezpieczające dla długich pozycji.
Ostatecznie zamknięcie kontraktów wypadło na poziomie: 2280 pkt. Stanowiło to półtoraprocentowy spadek wartości FW20Z09 w stosunku do czwartkowej ceny odniesienia.
Bykom udało się ostatecznie wybronić zakres wsparcia: 2274 - 2279 pkt, choć tak jak podkreślałem wcześniej, wskazany przedział cenowy po publikacji danych z USA został naruszony. Dzisiejsza sesja rozpocznie się jednak od odreagowania wzrostowego. Okazało się bowiem, że Amerykanie nie przejęli się zupełnie słabymi odczytami z rynku pracy (w przeciwieństwie do nas) i piątkowe zamknięcia indeksów wypadły w rejonach wartości dodatnich. Ten fakt wpłynie zatem na przebieg początkowej fazy dzisiejszej sesji na warszawskim rynku terminowym. Można zatem stwierdzić, że sygnał kupna nadal obowiązuje, gdyż dopiero zanegowanie strefy: 2274 - 2279 pkt wraz z przebiegającą tutaj środkową linią Pitchforka anulowałoby według mnie to wskazanie.
Uważam również, że wybicie się kontraktów ponad zakres: 2349 - 2356 pkt uwiarygodniłoby obecną inicjatywę byków, generując jednocześnie kolejny sygnał kupna. W takim przypadku realnym wariantem wydawałby się test poziomu cenowego wytyczonego na bazie październikowego szczytu. Powiem szczerze, że trudno w tej chwili jednoznacznie stwierdzić, czy byki są w wystarczającej formie, by wywiązać się z tego zadania. Mam w tym kontekście pewne wątpliwości, choć być może dzisiejsza sesja dostarczy nam ważnych argumentów potwierdzających dobrą dyspozycję popytu. Dodatkowym elementem sprzyjającym stronie popytowej będzie dzisiaj zapewne puste kalendarium. Ponieważ nastroje na rynkach są generalnie pozytywne, wspomniany czynnik (czyli brak potencjalnych zagrożeń ze strony raportów makroekonomicznych) winien faworyzować kupujących.
Nieco więcej o strategii na dzisiejszą sesję, a także konsekwencjach ewentualnego przełamania strefy wsparcia: 2274 - 2279 pkt napiszę w swoim pierwszym komentarzu online.
Paweł Danielewicz
analityk techniczny
DM BZW BK
| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |