Futures: Test oporu na 2 600 pkt?
Wtorkowa sesja na rynku terminowym zakończyła się kosmetyczną zmianą w stosunku do poniedziałkowego zamknięcia. Czerwcowa seria rozpoczęła dzień z poziomu 2 557 pkt, co oznaczało spadek kwotowań o 11 pkt.
14.04.2010 | aktual.: 14.04.2010 09:02
Pierwsza godzina handlu przyniosła ruch w górę. Kupującym udało się wyprowadzić rynek ponad kreskę ale po wyznaczeniu lokalnego szczytu na pułapie 2 575 pkt do głosu doszli sprzedający, którzy sprowadzili kontrakty krótko po 11:00 do sesyjnego minimum na 2 554 pkt. Kolejne godziny upłynęły pod znakiem niezdecydowania i dopiero po 14:00 strona popytowa przejęła inicjatywę. Szarża byków doprowadziła do ustanowienia nowego szczytu intraday hossy na poziomie 2 581 pkt. Końcówka notowań przyniosła odwrót i ostatecznie zamknięcie notowań wypadło na poziomie 2 569 pkt (+0,04%). Baza po zamknięciu sesji wynosi -19 pkt, zaś LOP 118 tys. pozycji.
W trakcie wtorkowej sesji strona kupująca zyskała kolejne punkty na swoim koncie, a w zasadzie 1 pkt. Notowania czerwcowej serii kontraktów terminowych zamknęły się 1 pkt powyżej kursu odniesienia. W trakcie sesji popyt atakował maksima intraday znajdujące się na 2 578 pkt, o czym informuje górny cień wczorajszej białej świecy. Uwaga inwestorów skupiona jest na poziomie 2 600 pkt, gdzie przebiegają aż 3 opory: dwie skośne linie z drugiej połowy ub. roku oraz połowa zniesienia ostatniej bessy. Dodatkowo kończy się krótkoterminowe paliwo dla dalszej zwyżki, gdyż wskaźnik podążający za cenami (RSI) jest mocno wykupiony, a dokładniej – znajduje się w górnej strefie swoich zmian dla dominującego rynku byka. Jednak RSI może poruszać się „długo” w strefie wykupienia, gdyż dominujący trend wzrostowy umacnia się, o czym informuje ADX wraz z jego liniami kierunkowymi. Można przyjąć następujące wstępne kryterium zmiany tendencji na spadkową: jeśli zamknięcie na którejś z najbliższych sesji wypadnie poniżej podstaw obu
ostatnich świec (2 552 pkt) to byłoby to niewytłumaczalne oddanie przewagi przez stronę kupująca i oznaczałoby to brak wiary w dalszą zwyżkę. Dopóki taki scenariusz nie zrealizuje się, trzeba uznać, że strona popytowa ma zdecydowaną przewagę i maksima są jeszcze przed nami, co najmniej 2 600 pkt.
BM Banku BPH