Ci turyści uratowali góralom ferie. "Zakopane pękało w szwach"

Tegoroczne ferie zimowe w Tatrach zakończyły się sukcesem dla luksusowych hoteli, które osiągnęły obłożenie na poziomie 80-90 proc. Reszta branży ma już mniejsze powody do zadowolenia. Najsłabszy pod względem frekwencji okazał się ostatni tydzień ferii. Ratunkiem okazali się weekendowi turyści.

Krupówki w Zakopanem
Krupówki w Zakopanem
Źródło zdjęć: © Agencja Wyborcza.pl
oprac. AS

Tegoroczne ferie zimowe w Tatrach przyniosły zadowalające wyniki, szczególnie dla hoteli o wyższym standardzie. Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej podkreślił, że takie obiekty noclegowe często osiągały obłożenie na poziomie 80-90 proc.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Złoty pączek w cukierni

Spadek cen i wzrost podaży

Mediana cen za okres ferii była o 15 proc. niższa niż w ubiegłym roku. - Pomimo spadku cen, dużym zastrzykiem dla lokalnej turystyki byli goście weekendowi. W soboty i niedziele Zakopane pękało w szwach – skomentował Wagner.

Wzrost liczby miejsc noclegowych, w tym apartamentów prowadzonych bez rejestracji, przyczynił się do presji na obniżenie cen i podnoszenie standardów. W Zakopanem przybyło ponad tysiąc pokoi, co zwiększyło ich liczbę do około 35 tys.

Analiza poszczególnych tygodni ferii wykazała także mocne zróżnicowanie obłożenia. Pierwszy turnus zakończył się obłożeniem na poziomie 50 proc., drugi osiągnął 60 proc., trzeci ponad 70 proc., a czwarty nieco poniżej tego poziomu. Ostatni tydzień ferii był najsłabszy, z rezerwacjami rzędu 45-50 proc.

Zakopane liczy na wiosnę

Co sprawia, że turystów jest mniej? W rozmowie z WP Finanse Karol Wagner wskazywał na dwie przyczyny: inflacja i aura przypominająca raczej jesień niż zimę. Zdaniem branży, Polacy w pierwszym kwartale 2025 r. na poziomie psychologicznym odczuli wzrost cen prądu, czynszów i żywności. To miało mocno wyhamować ich apetyt na podróże.

"Przepracowaliśmy już ten temat w ubiegłych latach. Ci turyści w dużej mierze mogą wrócić do nas na wiosnę, bo ich oszczędności nie wyparują. Widzimy jednocześnie, że nie wybierają oni wyjazdów w Alpy, naszym kosztem nie zyskują również inne polskie kurorty narciarskie i miejscowości nadmorskie" - oceniał ekspert.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (1)