Gorzki triumf Putina

Chiny i Rosja podpisały umowę gazową o wartości 400 mld dolarów - podała tuż przed godziną 12 agencja Reuters. Dzięki temu Putin uniezależnia się od krajów Europy Zachodniej. A jeszcze wczoraj wszyscy mówili o klęsce prezydenta Rosji.

Gorzki triumf Putina
Źródło zdjęć: © AFP | Maxim Shipenkov

21.05.2014 | aktual.: 21.05.2014 13:09

Jak podaje Reuters, umowa została podpisana dziś rano. Według agencji opiewa ona na kwotę 400 miliardów dolarów. To jednak informacje nieoficjalne. Wiadomo jedynie, że Rosja za pomocą kontrolowanej przez rząd spółki Gazprom dostarczać będzie 38 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Umowę zawarto na 30 lat.

Newsa Reutersa potwierdziła też rosyjska agencja Interfax. Dodała ona, że kontrakt podpisano w obecności prezydentów Rosji i Chin, Władimira Putina i Xi Jinpinga.

Jak na razie nie widać gwałtownych ruchów na kursie Gazpromu notowanego na giełdzie londyńskiej. Akcje spółki rosną nieznacznie o 0,9 proc.

Jeszcze wczoraj informowano, że do sfinalizowania kontraktu nie doszło, choć głównie to właśnie w tej sprawie Władimir Putin poleciał do Chin. Powodem miał być brak porozumienia w kwestii ceny za surowiec. Eksperci energetyczni zwracali uwagę, że dla Moskwy podpisanie umowy to gra na śmierć i życie. Wszystko przez konflikt ukraiński, sankcje gospodarcze oraz większą chęć do dywersyfikacji dostaw gazu przez kraje europejskie. Teraz Polska i inne kraje regionu będą mieć trudniejszą pozycję negocjacyjną.

Wczoraj Reuters oceniał, że Pekin twardo targował się o cenę surowca. - Mimo tego wszystkiego, co mówi Rosja, pomimo jej desperacji, to Chiny mają przewagę - mówił wtedy agencji Gordon Kwan, specjalista ds. badań nad ropą i gazem w japońskim Nomura Research.

Wskazywał, że Chiny mają do dyspozycji inne warianty dostaw gazu, np. projekty gazowe w prowincji Syczuan czy zakup amerykańskiego gazu skroplonego. - Moim zdaniem będzie błędem ze strony Rosji, jeśli nie zgodzi się ona na porozumienie tylko z powodu ceny - dodawał ekspert.

Z najnowszych informacji wynika, że Moskwa chciała połączyć ceny gazu dla Chin z cenami ropy, podobnie jak czyni to wobec importerów europejskich; Pekin twierdził, że ceny te są wygórowane. Dotychczas CNPC (chińska firma, która będzie odbierać gaz) gotów był płacić nie więcej niż 250 dolarów za 1000 metrów sześciennych paliwa, natomiast Gazprom żądał cen porównywalnych do tych, jakie uzyskuje w Europie(od 350 do 450 dol.). Jednocześnie dopuszczał przyznanie chińskim partnerom rabatu.
B Powołując się na źródło w Gazpromie, dziennik "Izwiestija" napisał w poniedziałek, że kontrakt będzie przewidywać dostarczenie Chinom w ciągu 30 lat 1,14 bln metrów gazu, którego cena bazowa wyniesie 350-380 USD za 1000 metrów sześciennych. Moskiewska gazeta wyliczyła, że Rosja może w ten sposób otrzymać 400 mld dolarów.

Negocjacje z Pekinem rosyjski Gazprom prowadził od ponad 10 lat. W 2013 roku Rosja i Chiny uzgodniły zawarcie 30-letniego kontraktu na dostawę do 38 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Kontrakt miał być podpisany do końca zeszłego roku, potem w styczniu 2014 roku jako datę złożenia podpisów pod kontraktem Gazprom podawał luty.

Gaz popłynie gazociągiem Siła Syberii, który połączy pola gazowe we Wschodniej Syberii z Oceanem Spokojnym. Długość magistrali wyniesie 3,5 tys. km. W rejonie Błagowieszczeńska zostanie wybudowane odgałęzienie prowadzące do Chin.

Główna nitka Siły Syberii ma dotrzeć do okolic Władywostoku. Zakończy swój bieg w terminalu LNG, który zamierza wybudować tam Gazprom. Corocznie 10-15 mld metrów sześciennych surowca ma być tam skraplane, ładowane na statki i wysyłane do krajów nad Pacyfikiem. Błękitne paliwo z Rosji do Chin popłynie najwcześniej w 2018 roku.

Źródło artykułu:PAP
chinyrosjakontrakt gazowy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1022)