Grabarczyk: A2 musi być przejezdna na Euro 2012
Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk powiedział w Sejmie, że autostrada A2 między Łodzią a Warszawą musi być przejezdna na Euro 2012. Nie zdradził szczegółów negocjacji z chińskim konsorcjum Covec, ale zaapelował do posłów o wsparcie.
09.06.2011 | aktual.: 10.06.2011 00:36
Grabarczyk przedstawił Sejmowi informację o stanie przygotowań dróg i autostrad na Euro 2012. Podczas pierwszej części swojego wystąpienia nie odniósł się do kłopotów przy budowie autostrady A2 między Strykowem a Konotopą. Zadając pytania posłowie kilkakrotnie zwracali na to uwagę i domagali się odpowiedzi, na jakim etapie są negocjacje z chińskim konsorcjum Covec i co rząd planuje w przypadku zerwania umowy z generalnym wykonawcą.
Szef resortu infrastruktury przyznał, że autostrada A2 jest kluczowa dla Euro 2012, ale - jak powiedział - ta autostrada "ma pecha". Jego zdaniem, dzieje się tak dlatego, bo przygotowania do jej budowy trwały kilka lat, a ogłoszone już przetargi unieważniano.
Obecne problemy z realizacją inwestycji szef resortu infrastruktury określił, jako "przejściowe" i zapewnił, że rząd znajdzie dla nich rozwiązanie. Zwrócił się do posłów, "by trzymali kciuki", żeby rządowi się to udało. Odnosząc się do wyboru konsorcjum Covec jako generalnego wykonawcy dwóch odcinków między Strykowem a Konotopą, powiedział, że "oferty były analizowane wyjątkowo starannie". Przypomniał, że protesty dotyczące przetargu rozpatrywała Krajowa Izba Odwoławcza i nie dopatrzyła się nieprawidłowości.
Grabarczyk mówił, że przez ponad trzy lata zostało oddanych do eksploatacji 1242 km dróg, w tym 209 km autostrad, 417 km dróg ekspresowych i 134 km obwodnic. Minister powiedział, że rząd nigdy nie mówił, że nie będzie żadnych problemów z budową dróg. Przypomniał, że rząd PO-PSL przejął program budowy dróg na Euro po ekipie PiS.
- Od początku deklarowaliśmy: chcemy ten program zrealizować - powiedział Grabarczyk.
Zauważył, że PiS szacował, iż realizacja programu będzie kosztowała 140 mld zł, natomiast rząd PO-PSL wyliczył, że potrzeba o 100 mld zł więcej.
- Prawie połowa tego programu była nierealna już w momencie uchwalenia - zaznaczył Grabarczyk.
- Dziś mamy w budowie 1425 km dróg, 729 km autostrad, 528 km dróg ekspresowych, 92 km obwodnic i 76 przebudów - powiedział Grabarczyk, informując posłów o stanie przygotowań dróg i autostrad na Euro 2012.
Minister podkreślił, że na budowę dróg zostało przeznaczonych ponad 52 mld zł.
- Tylko w tym roku chcemy wydać kolejne 30 mld zł. Wszystko po to, by poprawić jakość polskich dróg, uczynić je bezpiecznymi i, co najważniejsze, robimy to w taki sposób, by w najmniejszy sposób szkodzić środowisku - podkreślił.
Grabarczyk zwrócił uwagę, że opóźnienia w budowie dróg są spowodowane m.in. powodziami.
- Powódź między innymi spowodowała, że budowa niektórych odcinków autostrad została opóźniona od czterech tygodni do czterech miesięcy - powiedział minister infrastruktury. Dodał, że opóźnienia na budowach były jednak szybko nadrabiane i już nie sięgają czterech miesięcy.
Minister nie chciał odpowiedzieć na pytania dziennikarzy, kto dokończy budowę autostrady, ani ile to będzie kosztowało. Zapewnił jedynie, że przed Euro 2012 autostrada będzie przejezdna i wyjaśnił, co oznacza ten termin.
- Przejezdna to znaczy bezpieczna, po dwa pasy w każdym kierunku ruchu. Nadal będą toczyły się jeszcze prace związane z kształtowaniem skarpy, nasypu i obsadzeniem zielenią - powiedział dziennikarzom.
Minister przyznał, że to jest "najważniejszy odcinek autostrady". Dodał jednak, że opóźnienia mogą dotyczyć także innych odcinków autostrad.
- Bardzo napięte są terminy na autostradzie A4, tam, gdzie w ubiegłym roku tak złe skutki przyniosła powódź. Mamy też napięty harmonogram na północnym odcinku autostrady A1 - przyznał Grabarczyk. - Dzisiejsza informacja nie wnosiła nic oryginalnego, powtarzała raczej taką urzędową propagandę sukcesu. Brakowało refleksji o tym, co należy skorygować i jakie wyciągnąć wnioski - ocenił w rozmowie z PAP były minister transportu Jerzy Polaczek (PiS). Posłowi zabrakło także informacji, co rząd zamierza zrobić, by szybko wznowić prace na A2 i w jaki sposób zostaną uruchomione gwarancje, w przypadku, gdyby kontrakt z chińskim konsorcjum Covec został zerwany.
- To było wystąpienie ministra rządu spóźnionej fazy, który reaguje zawsze pięć po dwunastej na wszystkie problemy, które wyłaniają się wiele, wiele tygodni wcześniej - powiedział Polaczek.
Podobnie wystąpienie Grabarczyka ocenia zastępca przewodniczącego komisji infrastruktury Wiesław Szczepański (SLD), który wnioskował o udzielenie informacji.
- Nie dowiedziałem się niczego nowego, to wszystko, o czym mówił minister mógłbym wyczytać z gazet - powiedział PAP Szczepański. Dodał, że jeśli chodzi o negocjacje z Covec, minister zasłaniał się tajemnicą handlową.
- Nie powiedział też wprost, które odcinki dróg i autostrad będą gotowe, a które nie będą gotowe na Euro 2012 - zauważył poseł.
Zastępca przewodniczącego komisji infrastruktury Janusz Piechociński (PSL) ocenił z kolei, że czwartkowa informacja dotycząca stanu dróg na Euro 2012 była w "płaszczyźnie polityczno-medialnej i poza istotą sprawy".
- W pierwszej części wystąpienia minister Grabarczyk nie odniósł się do głównego teraz problemu, czyli kłopotów z autostradą A2. A w drugiej części, kiedy to posłowie zadawali pytania ministrowi, pytali głównie o drogi lokalne, wykorzystując ten czas, jako okazję do zadania pytań z własnego podwórka - zaznaczył Piechociński.
Wiceszef komisji infrastruktury Stanisław Żmijan (PO) ocenił z kolei, że wniosek opozycji o informację był "obliczony na efekt polityczny".
- Wypowiedź ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka oceniam bardzo wysoko, mówił o faktach - zaznaczył.