Grecja schodzi z wokandy?
Wczoraj stało się to na co od dawna czekali inwestorzy. Jeszcze przed rozpoczęciem szczytu UE w Brukseli doszło do porozumienia w sprawie pomocy dla niemiłosiernie zadłużonej Grecji.
12.02.2010 | aktual.: 12.02.2010 10:09
Rynki swoim zachowaniem już od jakiegoś czasu „zmuszały” Brukselę do działania. Wcześniej w czwartek w wywiadzie dla "Le Monde" premier Grecji George Papandreu stwierdził, że jego kraj nie potrzebuje od Europy wsparcia finansowego, ale "psychologicznego i politycznego”. Wczoraj dostał właśnie takie wsparcie i jeszcze obietnicę pomocy finansowej, ale jej szczegółów już nie podano.
Inwestorzy samą informacją zbytnio się nie przejęli. Oczywiście dało się zauważyć impuls wzrostowy, ale dokonał się on po wcześniejszych spadkach, które na warszawskim parkiecie przyjęły dość znaczne rozmiary. GPW od samego rana wyróżniała się swoją słabością i została ona utrzymana do końca dnia. Pomoc dla Gracji wiele tutaj nie zmieniła.
Można rzec, że doszło do sprzedaży faktów, a serwisy informacyjne znalazły jej wytłumaczenie – otóż rynkom podobno nie spodobało się to, że nie podano żadnych konkretów. To ciekawe tłumaczenie, bowiem jeszcze niedawno mówiono, że nie chodzi o żadne konkrety, ale jedynie wolę wsparcia Hellady. Wczoraj widać było taką wolę, ale rynki kręciły nosem. To zły znak, że słabość indeksów nie koniecznie musi wynikać jedynie z powodu problemów Grecji.
Teraz zresztą kwestia południowego kraju powinna powoli tracić na znaczeniu. Podobnie było w kwestii Dubaju, choć skala problemu jest teraz większa. To wcale nie oznacza, że powrócą wzrosty, gdyż zostały one w ostatnim czasie bardzo nadszarpnięte i nastroje znacznie się zmieniły.
Za oceanem atmosfera była lepsza niż w Europie. Co ciekawe tłumaczono ją pomocą dla Hellady. Niezwykle to dziwne zachowanie – Europejczycy, którzy teoretycznie powinny tryskać radością tego nie robili, a czynili to Amerykanie, których problem tak naprawdę od samego początku praktycznie nie dotyczył. Widać więc, że powody do wzrostów musiały być inne.
Lepszy nastój był z pewnością pochodną chęci odbicia wcześniejszych spadków, na co nałożyły się lepsze dane makroekonomiczne. Otóż ilość wniosków o zasiłek dla bezrobotnych spadła bardziej niż tego oczekiwano – do poziomu 440 tys. Informacja z pewnością pozytywna, a jej działanie niemałe, gdyż publikacji w tym tygodniu jest jak na lekarstwo. Pomagała tez informacja, że Philip Morris International skupi swoje akcje za 12 mld dolarów. Indeksy konsekwentnie się wspinały na północ by zamknąć się wzrostem o prawie 1 proc.
Łukasz Bugaj
Analityk
Xelion. Doradcy Finansowi