Gronicki: Z kryzysem będzie musiał walczyć także następca Tuska
Choć mamy pierwsze oznaki ożywienia, to z kryzysem zmagać się będzie nie tylko ten rząd, ale jeszcze kolejny - powiedział Wirtualnej Polsce Mirosław Gronicki, minister finansów w rządzie Marka Belki.
03.09.2013 | aktual.: 04.09.2013 08:56
Na trwającym XXIII Forum Ekonomicznym w Krynicy Donald Tusk ogłosił koniec kryzysu gospodarczego w Polsce. Zapowiedział też, że wzrost gospodarczy w IV kwartale wyniesie co najmniej 2 proc.
- To zależy od tego, co rozumiemy pod pojęciem kryzys - mówi WP.PL ekonomista Mirosław Gronicki. - Jeżeli przez kryzys rozumiemy spadek produkcji, to mieliśmy z nim do czynienia w przemyśle i sektorze budowlanym. Budowlanka jeszcze się nie dźwignęła z upadku, przemysł - powoli rośnie. Można zatem powiedzieć, że pod tym względem coś się zmienia. Ale jeśli mamy na myśli kryzys instytucji, to jest trochę inna sprawa. Polska się pod tym względem nie wyróżnia na tle Europy. Z tym kryzysem ten rząd i pewnie kolejny będzie musiał jeszcze powalczyć.
Mirosław Gronicki w rozmowie z Wirtualną Polską odniósł się również do zapowiedzi premiera dotyczących tempa wzrostu gospodarczego w Polsce. - Prognozy mają to do siebie, że wyrażają przekonania tego, kto je głosi - powiedział ekonomista. W jego ocenie wizja przedstawiona przez premiera Tuska może się sprawdzić, ale wcale nie musi. - Jest całkiem prawdopodobne, że czwarty kwartał w Europie nie będzie tak dobry, jak wszyscy myślą i wówczas to również wpłynie na polską gospodarkę.
Z drugiej strony nawet spełnienie się przewidywań premiera nie powinno budzić przesadnych emocji. - Na razie polska gospodarka wykazuje symptomy odbijania się od dna. Ale mówienie o dużym wzroście gospodarczym na poziomie 2 proc. to w mojej opinii użycie zbyt wielkiego kwantyfikatora. Skoro w 2011 r. mieliśmy wzrost PKB ponad 4 proc., to 2 proc. nie jest niczym nadzwyczajnym - zauważył Mirosław Gronicki.
Ale nawet powolny wzrost gospodarczy pozytywnie odróżnia nas od wielu państw na Starym Kontynencie. Zdaniem byłego ministra finansów Europie grozi zastój gospodarczy i zaledwie utrzymywanie obecnej zamożności. Na tym tle Polska rzeczywiście może rozwijać się bardziej dynamicznie.
- Jesteśmy gospodarką goniącą, dlatego ściągamy więcej kapitału i to może powodować nieco szybszy wzrost gospodarczy. Oczywiście możemy to na różne sposoby zepsuć, ale także naprawić i dodatkowo przyspieszyć wzrost. Wszystko zależy od tego, jak centrum gospodarcze będzie zarządzać tymi sprawami - podkreśla Gronicki.
Przykładem ważnej z punktu widzenia gospodarczego decyzji jest reforma systemu emerytalnego. Podczas swojego wystąpienia premier Donald Tusk zapowiedział, że w środę o godz. 12 przedstawi ostateczną wersję zmian w OFE.
- Chciałbym, żebyśmy nie niszczyli czegoś, co mogłoby dać potencjał rozwojowy dla Polski - powiedział Mirosław Gronicki. - Jeżeli to zostanie zniszczone, będzie to jeden z tych elementów, który zagrozi wzrostowi gospodarczemu w przyszłości - dodaje.
Z Forum Ekonomicznego w Krynicy: Jan Bolanowski - WP.PL