Grycan wymknęła się komornikowi z łap!
Co za ulga! Kompromitująca licytacja mienia z warszawskiej cukierni należącej do Marty Grycan (41 l.) nie odbędzie się. Jak dowiedział się Fakt, celebrytka, która od miesięcy nie płaciła płatności za wynajem lokalu, w piątek oddała całość zadłużenia. Uratuje więc lady chłodnicze i meble z lokalu. No i może reputację.
04.02.2013 | aktual.: 04.02.2013 06:24
Wyposażenie cukierni należącej do Grycan miało pójść pod młotek w środę. Komornik zdążył już ogłosić, że do kupienia są lady chłodnicze, konserwator do lodów, meble i ekspresy do kawy. Ponoć powodem interwencji komornika były zaległości w płaceniu czynszu. Dlatego wspólnota mieszkaniowa, od której Grycan wynajmuje lokal na cukiernię, wystąpiła przeciw niej do sądu.
Gdy wiadomości o komorniku u Grycan rozeszły się w mediach, cukiernicza rodzina musiała najeść się sporo wstydu. Takie wieści nijak nie pasowały do eleganckiego wizerunku pani Marty. Jej mąż – Adam wywodzi się z bogatej rodziny magnata lodów, a ona sama zawsze zapewnia, że wiedzie wygodne i wystawne życie. Celebrytka jeździ drogim samochodem, ma swój program w telewizji, wydaje książki, a na salonach bryluje razem z córkami w drogich kreacjach. Jej cukiernie też ponoć przynoszą zyski. Skąd więc te długi? Czy to tylko zaniedbanie, czy poważniejsze problemy finansowe? Strach już nawet pomyśleć, że Grycanom może grozić bankructwo.
Takie domysły i sugestie były dla celebrytki kompromitujące. Jej wizerunek kobiety sukcesu mógł lec w gruzach. – Marta bała się o swoją reputację i to, że licytacja zrujnuje jej karierę w show-biznesie. Przecież niedawno wydała dwie książki, a takie doniesienia mogą negatywnie wpłynąć na sprzedaż – mówi nam osoba z rodziny Grycanów.
Ponoć pani Marta celowo nabrała wody w usta i nie komentowała sprawy. Do ostatniej chwili miała nadzieję, że uda się jej uzbierać pieniądze i wszystko rozejdzie się po kościach. I choć tym razem wszystko poszło po jej myśli i licytacji nie będzie, Grycan musi teraz wyjątkowo skrupulatnie pilnować swoich rachunków. Drugi raz może nie mieć tyle szczęścia! BP Teść odmówił pożyczki, pomogli znajomi Zbigniew Grycan to twórca lodowej potęgi, która dała mu wielki majątek. I choć wydawałoby się, że ojciec Adama, a teść Marty Grycan pomoże synowej w tarapatach, wsparcia nie było. Rodzina bowiem od dawna jest w sporze. Zbigniew Grycan nie akceptuje stylu życia synowej i jej córek, które lansują się na salonach. Od dawna nie utrzymuje z nimi kontaktu. Dlatego mąż Grycanki szukał pieniędzy na spłatę zadłużenia u swoich bogatych znajomych. Chyba się udało, skoro dług spłacono, a komornik nie wejdzie do cukierni.
W dzisiejszym wydaniu Faktu polecamy również: Janowski dzieli majątek z przyszłą żoną