Grypa uderza w firmy

Na walkę z grypą wydaliśmy już około 130 mln złotych. Jeżeli epidemia nie minie, wydatki wzrosną kilkakrotnie - ocenia "Rzeczpospolita". Choroba uderza w firmy, które nie tylko muszą wypłacać wynagrodzenie chorym pracownikom, ale często szukać chętnych na zastępstwo.

Grypa uderza w firmy
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

01.12.2009 | aktual.: 01.12.2009 10:37

W listopadzie zachorowało 260 tysięcy osób. Jeśli nie zaczną się mrozy, w grudniu - zdaniem epidemiologów - może zachorować jeszcze więcej. Według szacunków gazety, firmy i pacjenci z powodu epidemii wydadzą do końca roku ponad 220 mln zł.

Na podstawowe leki ok. 260 tys. chorych wydało w listopadzie ok. 13 mln zł. Zapłacili z własnej kieszeni, ponieważ większość tych lekarstw nie jest refundowana przez NFZ. Wydatki mogły być wyższe, bo według szacunków Jana Bondara, rzecznika prasowego Głównego Inspektoratu Sanitarnego, tylko co piąta osoba z grypą zgłasza się do lekarza. Pozostali leczą się domowymi sposobami lub zamawiają prywatne wizyty.

Choroba to dodatkowy koszt dla firmy i dla ZUS. Przeciętnie chory na grypę zostaje w domu przez tydzień, a co dziesiąty dwa razy dłużej. Każdy pracujący dostaje za czas choroby wynagrodzenie od pracodawcy albo zasiłek chorobowy z ZUS. Z szacunków dziennik wynika, że firmy zapłaciły w listopadzie prawie 58 mln zł pensji dla chorych, a ZUS wypłacił im. ok. 16 mln zł zasiłków. Ale firmy płaciły także za nadgodziny pozostałych pracowników albo szukały chętnych na zastępstwo. Zarobiły na tym także agencje pracy tymczasowej.

Źródło artykułu:PAP
zwolnienialeczeniezus
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)