Ile za partnera na studniówkę?
Czerwona bielizna, nitka na nadgarstku, buty pastowane tylko w jedną stronę - bez tego nie obejdzie się żadna studniówka. Do niezbędnika studniówkowego należy dorzucić jeszcze jeden element - partnera. Jest konieczny i to za każdą cenę. W sieci pojawia się coraz więcej anonsów proponujących wynajęcie chłopaka do towarzystwa. Za usługę trzeba zapłacić między 50 a 100 zł.
18.01.2011 | aktual.: 18.01.2011 15:52
„Jeżeli nie masz z kim iść na studniówkę to napisz do mnie! Chętnie ci pomogę i będę towarzyszył ci podczas tego jedynego i wyjątkowego wieczoru. Mieszkam w Bielsku-Białej. Mam 21 lat,176 cm wzrostu, lubię tańczyć, nie nadużywam alkoholu. Jestem kulturalny, miły, kontaktowy. Obecnie studiuję. Byłem już na kilku imprezach, więc doświadczenie mam. Napisz do mnie! Zapraszam chętne dziewczyny! Proszę tylko o poważne oferty. Cena do uzgodnienia."
Tak właśnie wygląda typowy anons, w którym proponuje się towarzystwo na studniówce, za pieniądze. Najbardziej popularną formą zamieszczania ogłoszenia są strony z aukcjami. Wygrywa ta dziewczyna, która zapłaci najwięcej.
Studniówkowych partnerów można również odnaleźć na forach dyskusyjnych i w portalach społecznościowych. Dział "Szukam partnera/partnerki" jest bardzo popularny. Znaleźliśmy portal, w którym znajdowało się 249 ogłoszeń. Portal chwalił się, że pomógł już 683 osobom.
- Przecież nie będę sama na studniówce! – przekonuje Ania z Trójmiasta – Trochę zapłacę i będę się dobrze bawić. Koleżanki będą mi zazdrościły, bo zamierzam wybrać najbardziej przystojnego faceta w sieci.
Wszystkie anonse zawierają zdjęcia, deklaracje odbycia kursów tańca, obietnicę eleganckiego stroju i przyniesienia dziewczynie kwiatów. Do tego zapewnienie o świetnej zabawie. Bardzo popularne jest też umawianie się na zasadzie "studniówka za studniówkę" - jeśli ty pójdziesz ze mną, to ja pojawię się na twojej.
Policja jednak przestrzega przed takim sposobem szukania pary na studniówkę. Radzi, żeby najpierw umówić się z taką osobą w miejscu publicznym, zanim wybierzemy się z nią na bal.
- Nie znamy osoby, z która chcemy się umówić na studniówkę. Może się okazać, że chce nam wyrządzić krzywdę. Trzeba zachować ostrożność – apelują policjanci.
- Nie popieram takiej formy zdobywania partnera na studniówkę. W ten sposób uczymy się, że wszystko jest do kupienia. Dziś decydujemy się na zakup usług pana do tańca, jutro będziemy płacić za miłość. Nigdy bym nie skorzystała z takich usług - komentuje Katarzyna, licealistka z Gdańska - Chłopaka na razie nie ma, a na studniówkę wybiera się ze swoim dobrym kolegą.
JK/JK