Imigranci płacą sami za siebie
Imigranci z nowych państw członkowskich UE wnoszą do fiskusa Wielkiej Brytanii w formie podatków więcej niż otrzymują od niego w postaci świadczeń i zapomóg socjalnych - wynika z badań ekonomistów University College w Londynie, omawianych w czwartkowym wydaniu internetowym "Financial Times".
23.07.2009 | aktual.: 23.07.2009 11:42
Imigranci z ośmiu państw postkomunistycznych przyjętych do UE ponad 5 lat temu, w tym Polski, których w Wielkiej Brytanii jest łącznie co najmniej 0,5 mln, znacznie rzadziej niż miejscowa ludność korzystają ze świadczeń socjalnych, zapomogi mieszkaniowej, czy ulg podatkowych dla osób o niskich dochodach.
W przypadku świadczeń socjalnych i ulgi podatkowej prawdopodobieństwo, iż imigranci z nich korzystają, jest o 60 proc. mniejsze niż w przypadku ludności miejscowej, zaś w przypadku zapomogi mieszkaniowej o 58 proc. mniejsze.
W ostatnim roku obrachunkowym 2008-09 imigranci wpłacili do fiskusa w formie podatków bezpośrednich i pośrednich o 37 proc. więcej, niż otrzymali w formie materialnych i rzeczowych świadczeń, łącznie ze szkolnictwem i służbą zdrowia.
W tym samym okresie, w którym brytyjski deficyt budżetowy wyraźnie wzrósł z powodu recesji, a przychody z podatków spadły, rodowici mieszkańcy w formie świadczeń i zapomóg otrzymali od fiskusa 20 proc. więcej, niż sami do niego wnieśli.
W porównaniu z profilem demograficznym ludności miejscowej, imigranci z nowych krajów UE są młodsi, lepiej wykształceni (ponad 1/3 uczyła się i studiowała do 21. roku życia), mają mniej dzieci.
Ich godzinowa stawka płacy, przynajmniej na początku, jest niższa niż Brytyjczyków, ale w miarę jak lepiej poznają angielski i zaczynają się orientować w rynku pracy, ich zarobki rosną.
Również wskaźnik zatrudnienia w przypadku imigrantów jest wyższy niż ludności miejscowej. Wynosi 90 proc. dla mężczyzn i 74 proc. dla kobiet (w porównaniu ze wskaźnikiem zatrudnienia w przypadku tubylców - 78 proc. i 71 proc.).
_ Z fiskalnego punktu widzenia fala imigracji z nowych państw UE wniosła istotny wkład netto. Nie tylko, że nie była żadnym obciążeniem dla systemu socjalnego, ale przyczyniła się do umocnienia kondycji fiskalnej państwa _ - uważa prof. Christian Dustmann, ekonomista z University College.
Jego zdaniem imigranci lepiej sobie dadzą radę w recesji niż ludność miejscowa: "Pracodawca, który musi zwolnić pracowników w restauracji, chętniej zatrzyma absolwenta z dyplomem wyższej uczelni z Polski niż jego mniej wykształconego brytyjskiego kolegę" - twierdzi Dustmann.
W badaniach wykorzystano dane odnoszące się do wkładu podatkowego imigrantów i roszczeń wobec systemu opieki socjalnej z okresu czterech lat.