Jak negocjować ceny?
Żadna cena nie jest z góry wyznaczona. Polskie prawo zezwala, a wręcz zachęca, by negocjować ze sprzedawcą. I nie ma tu znaczenia, czy chcemy kupić dwa kilogramy jabłek na targu, abonament na telewizję kablową czy chipsy w supermarkecie.
Redaktor serwisów finansowych Wirtualnej Polski Sebastian Ogórek zdradza negocjacyjne sztuczki. Dowiedz się, co zrobić, by dostać więcej, a zapłacić mniej!
Powinniśmy się targować, bo targować się wolno
Żadna cena nie jest z góry wyznaczona. Polskie prawo zezwala, a wręcz zachęca, by negocjować ze sprzedawcą. I nie ma tu znaczenia, czy chcemy kupić dwa kilogramy jabłek na targu, abonament na telewizję kablową czy chipsy w supermarkecie.
Redaktor serwisów finansowych Wirtualnej Polski Sebastian Ogórek zdradza negocjacyjne sztuczki. Dowiedz się, co zrobić, by dostać więcej, a zapłacić mniej!
Supermarket
Wbrew pozorom tu też można się targować. Kilka miesięcy temu głośno było o przypadku klienta supermarketu, który urwał kilkanaście groszy na paczce chipsów w Tesco. Kierownik supermarketu obniżył cenę, bo chipsy były połamane. O upust można też pytać, gdy bliski jest termin ważności sera, wędliny czy słodyczy.
Mnie udało się wynegocjować niższą o 10 proc. cenę za telewizor w hipermarkecie Real. Wybrałem model, podszedłem do stanowiska udzielającego rat 0 proc. i czekając na akceptację banku, wybrałem się do Saturna. Tam także znalazłem interesujący mnie model i to w niskiej cenie. Wróciłem do Reala, powiedziałem, że rezygnuję z zakupu, jeśli nie zejdą z ceny. I wtedy pani "przypomniała" sobie, że może zaproponować mi 10-proc. rabat. Zaoszczędziłem dzięki temu ok. 200 zł.
Telefon i abonament telefoniczny
Gdy kończy ci się umowa, nigdy, ale to nigdy nie zgadzaj się na to, co proponuje konsultant telefoniczny podczas pierwszej rozmowy. Najlepiej go wysłuchać, zanotować, co mówi i jak najszybciej sprawdzić, co oferuje konkurencja.
Gdy konsultant zadzwoni po raz drugi - a zrobi to na 100 proc. - zapewne przedstawi nam już lepszą ofertę niż za pierwszym razem. Najlepiej wtedy powiedzieć, że przechodzimy do konkurencji, bo daje to i to. Można tu nawet ofertę konkurencji lekko podkoloryzować.
W 99 na 100 przypadków nasza sieć od razu da nam kontrpropozycję dużo korzystniejszą niż to, co ich biznesowy rywal. Oczywiście im więcej mamy do wydania na abonament, im droższy chcemy telefon, tym pole do negocjacji i ustępstw większe.
Przy takim targowaniu nie warto, aby się nam spieszyło. Zasadniczo im krótszy okres do końca naszej umowy, tym sieć jest bardziej skłonna do ustępstw.
Telewizja
Podobnie jak w przypadku telefonu nie warto zgadzać się na to, co proponuje konsultant za pierwszym razem. Z doświadczenia wiem też, że nie warto w ogóle podejmować prób negocjacji w punktach stacjonarnych sprzedających pakiety telewizyjne. Sprzedawcy w ogóle nie mają żadnego pola manewru - dają tylko to, co jest w folderach.
Co innego konsultanci telefoniczni. Ci kombinacji abonamentowych, i to w różnych cenach, mają całe mnóstwo. Zasadniczo im bliżej do końca naszej umowy, tym zaoferują nam niższy koszt usługi. Dobrą negocjacyjną kartą jest stwierdzenie, że my w ogóle nie chcemy płatnej telewizji, bo przecież jest już cyfrowa telewizja naziemna.
Inna metoda na obniżenie rachunku to stwierdzenie, że Canal+ jest nudny, a gdzie są na naszym dekoderze kanały HBO, to nawet nie wiemy. Konsultanci telefoniczni mają premię za sprzedaż tych pakietów. Mówiąc, że ich nie chcemy, dostaniemy propozycję typu: "to ja dam je na pół roku za darmo, a potem pan zdecyduje".
Nieruchomości
Tutaj niepróbowanie negocjacji to już grzech. Ceny ofertowe i transakcyjne różnić mogą się nawet o 30-40 proc.! Jeśli kupujemy na rynku wtórnym, to warto poszukać w internecie, kiedy pojawiły się pierwsze ogłoszenia o sprzedaży wybranego mieszkania. Im dłużej nie udaje się go sprzedać, tym zazwyczaj większa ochota sprzedającego do rabatu. Zdanie typu "przecież od półtora roku nie może pan tego sprzedać" od razu stawia nas w lepszej pozycji.
W przypadku dewelopera świetną kartą przetargową jest próba dobicia ceną do limitu z programu rządowego, wcześniej była to Rodzina na swoim, teraz Mieszkanie dla młodych. I to nawet wtedy, gdy w programie nie chcemy uczestniczyć. Przecież deweloper o tym nie musi wiedzieć.
Oprócz negocjowania ceny warto walczyć o darmowe lub tańsze dodatki, typu garaż, komórka lokatorska, balkon, ogródek. Mi udało się uzyskać nawet kredyt. Deweloper zszedł z ceny mieszkania, dał darmowy balkon, obniżył cenę za garaż i jeszcze skruszony tym, że będę potrzebował pieniędzy na remont, odroczył o rok płatność za miejsce parkingowe.
Artykuły budowlane
Tutaj dopiero wychodzi to, czy ktoś potrafi negocjować. Znajomy, który jest architektem wnętrz, nie mógł wyjść z podziwu, gdy sprzedawcy za parkiet, kuchnię czy wyposażenie łazienki schodzili z ceny nawet o 40-50 proc., gdy ceny negocjował z nimi twórca jednej z dużych polskich firm windykacyjnych. Kwoty do wydania były oczywiście spore, bo wannę za 50 tys.(po obniżce za ok. 27 tys.) nie każdy ma w domu, ale jednak upust udawało się uzyskać spory.
Jak wspomina mój znajomy, nie pomagały błagania sprzedawców typu: "przecież to taniej niż u producenta". Biznesmen słysząc, że nie dostanie produktu w jego cenie, po prostu wychodził, stwierdzając, że skorzysta z usług konkurencji albo poczeka i sprowadzi towar z zagranicy. Sprzedawcy, nie chcąc stracić utargu na poziomie kilkudziesięciu tysięcy złotych, od razu miękli.
Mając chudszy portfel, ale szykując się do generalnego remontu czy budowy domu, warto wybrać jeden, góra dwa sklepy i z nimi z góry ustalić rabat. Zasadniczo standardem jest ok. 15-proc. upust.
Bank
Targowanie w banku też nikogo nie powinno dziwić. Oczywiście tańszego konta czy tańszej karty kredytowej raczej ugrać się nie da. Co innego już lepsze oprocentowanie lokaty, niż to zapisane w bankowych regulaminach. Gdy przychodzimy do banku nie z 10 tys. zł, ale kilkudziesięcioma, warto bankiera spytać, czy nie dostaniemy 0,1 proc. czy 0,2 proc. więcej. Oczywiście warto wspomnieć, że jesteśmy wiernym klientem od lat. I dodać: jak nie, to u konkurencji też mogą przelać swoje środki.
Osobna kwestia to negocjowanie kredytu hipotecznego. Tu niepodjęcie choć próby negocjacji to absolutny grzech. Argumenty? Jeśli chcemy niższej marży czy prowizji, warto przekalkulować, czy nie będzie opłacało się nam przeniesienie konta. Banki często oferują atrakcyjne warunki klientom targów mieszkaniowych. Można więc spytać doradcy, czy przypadkiem nie mógłby nas potraktować zgodnie z warunkami z "targów".
Elektronika
Osobiście twierdzę, że nienegocjowanie ceny za telewizor czy pralkę powinno zostać zakazane. Nie wierzcie w reklamy typu: ostatnia wyprzedaż, ostatnie dni niskich cen. Ceny zawsze mogą być niższe. Mój redakcyjny kolega Janek Kaliński zapłacił 450 zamiast 600 zł za upatrzoną w Euro RTV AGD lodówkę tylko dlatego, że ta stała na wystawie i miała drobne ryski. Początkowo sprzedawczyni nie chciała zejść z ceny, ale wystarczyło poprosić o kierownika sklepu i szybko doszło do transakcji.
Żeby było śmieszniej, ostatecznie, gdy Janek odpakował w domu lodówkę, okazało się, że ktoś wysłał mu zamówiony towar, ale nie z wystawy.
Standardem jest kupowanie telewizorów z wyprzedaży, ale to może być ryzykowne. Nigdy przecież nie wiadomo, ile czasu sprzęt był tam włączony. Pralki czy lodówki z wystawy nikt tam nie włączał. A jak widać i ich ceny można wynegocjować.
Ponieważ rynek elektroniki jest bardzo konkurencyjny, a głównym rywalem sklepów z rtv i agd jest sprzedaż internetowa, więc warto przy targowaniu pokazać np. na smartfonie ceny w sieci. Mówimy, że godzimy się na cenę z internetu plus koszty transportu, ale towar bierzemy od razu do domu.