Jak zarobić na papierosach
Paczka Marlboro w Anglii kosztuje ponad 8 euro, a w Polsce tylko 2 euro. Różnica ogromna. Można na tym sporo zarobić. Także legalnie, w ramach dopuszczalnych norm przywozowych.
26.11.2007 | aktual.: 26.11.2007 10:47
Od naszej akcesji do Unii w 2004 r. znikła kontrola celna na zachodniej granicy, ale ograniczenia w przewozie alkoholi i wyrobów tytoniowych zostały utrzymane. Do końca 2008 r. do Niemiec i dalej na Zachód legalnie możemy wywieźć tylko 200 sztuk papierosów (10 paczek).
Wyższe normy na Zachodzie
W ramach tzw. starych krajów Unii również nie można przewozić dowolnych ilości papierosów, ale przyjęte normy są relatywnie wysokie. Górna granica została określona na poziomie 800 sztuk, czyli 40 paczek. Ta reguła nie dotyczy takich krajów jak Norwegia czy Szwajcaria, które uchylają się przed wstąpieniem do Unii. W ich przypadkach obowiązuje uznana, międzynarodowa norma 200 sztuk.
Przez Luksemburg
Jeśli wybierasz się do Wielkiej Brytanii samochodem i chciałbyś trochę sobie dorobić na papierosowym biznesie, dobrze byłoby zawadzić po drodze o Luksemburg. Załóżmy, że z Polski zabieramy dozwolone 10 paczek. Natomiast w Luksemburgu (gdzie ceny wyrobów tytoniowych są stosunkowo niskie) dokupujemy kolejne 30 paczek (nie więcej, aby nie przekroczyć unijnej normy 800 sztuk papierosów). Na te zakupy wydamy w sumie 131 euro (20 euro w Polsce i 111 euro w Luksemburgu). W Anglii nasz towar będzie wart (przyjmując 8,43 euro za paczkę) 337 euro. Różnica wyniesie zatem 206 euro. Oczywiście aż tyle nie zarobimy, bo nikt nam nie da za przywiezione Marlboro tyle samo ile trzeba zapłacić w londyńskim automacie. W każdym bądź razie, gra jest warta świeczki.
Przez Czechy
W odróżnieniu od Polski, Czechy już z początkiem przyszłego roku wchodzą do strefy krajów, między którymi można legalnie przewozić do 800 sztuk papierosów. Warto zatem rozważyć przejazd do Anglii zahaczając po drodze o naszych południowych sąsiadów. W Czechach paczka Marlboro kosztuje 2,70 euro, a więc trochę drożej niż w Polsce, ale dużo mniej niż w Luksemburgu. Załóżmy, że z Polski zabierzemy znowu 10 paczek, a z Czech kolejne 30. W sumie wydamy 101 euro. W takim razie – względem cen na Wyspach – będziemy 236 euro na plusie.
A może samolotem?
Podróżując samolotem z Polski do krajów Europy Zachodniej nie podlegamy już rutynowej kontroli celnej bagażu. A do walizki można zmieścić bardzo wiele. Nie jest to jednak bezpieczny sposób na przerzucenie dużych ilości papierosów. Okazuje się, że nasze walizki są i tak prześwietlane (choćby ze względu na zagrożenie terrorystyczne), i to nie tylko przy wylocie, jak też po przylocie, przed wydaniem pasażerom. Takie zwyczaje obowiązują przynajmniej na lotniskach w Wielkiej Brytanii i Irlandii.
Przez jakiś czas Polacy przemycający papierosy na Wyspy masowo wykorzystywali usługi poczty. Anglicy jednak zorientowali się w procederze i obecnie wszystkie paczki przesyłane z Polski rutynowo są poddawane prześwietleniu.
W razie wpadki, czy to na lotnisku czy na poczcie, grozi nam przepadek towaru oraz dotkliwa kara grzywny, a przy hurtowych ilościach, nawet więzienie.
Józef Leszczyński