Jaki VAT od kursów językowych

Aby korzystać ze zwolnienia, szkoły językowe będą musiały uzyskać akredytacje lub wpis do ewidencji szkół i placówek oświatowych. Nie zawsze dostaną je łatwo.

Rząd już przyjął projekt zmiany ustawy o VAT.
Ministerstwo Finansów tłumaczy, że podstawowym jego celem jest dostosowanie przepisów do prawa UE. Początkowo prawo do zwolnienia miała dawać jedynie akredytacja wydawana przez kuratorium.

– W Polsce działa kilka tysięcy szkół językowych. Dotychczas najczęściej nie ubiegały się o akredytacje, bo nie dawały one żadnych korzyści. Wydając je, kuratoria nie badają bowiem jakości nauczania. Sprawdzają jedynie, czy szkoła posiada odpowiednie sale, przygotowała programy nauczania i dokumentuje ich realizację. Stosuje więc kryteria odpowiednie dla szkół publicznych – mówi Jacek Członkowski, prezes Polskiego

Stowarzyszenia na rzecz Jakości w Nauczaniu Języków Obcych. Jego zdaniem uzależnienie zwolnienia od posiadania akredytacji prowadzi do wielu absurdów. Stawka VAT będzie bowiem zależeć m.in. od wysokości sali, w której prowadzone są zajęcia. Poza tym może się zdarzyć, że ta sama szkoła będzie prowadzić zarówno zajęcia zwolnione, jak i opodatkowane. Tak będzie, gdy szkoła ucząca dotychczas angielskiego wprowadzi nauczanie hiszpańskiego. To dlatego, że akredytacja dotyczy konkretnych kursów. Szkoła będzie musiała o nią ponownie wystąpić, gdy zacznie prowadzić nowe. Jednak nie od razu. Z przepisów o systemie oświaty wynika bowiem, że z wnioskiem o akredytację można wystąpić dopiero po roku prowadzenia kursu. Nie można także zapominać, że trzeba za nią zapłacić ok. 800 zł.

Co o pomyśle MF sądzą eksperci podatkowi?
– Uzależnienie zwolnienia od posiadania przez szkołę językową akredytacji wydawanej przez kuratorium z pewnością nie jest rozwiązaniem idealnym. Trudno jednak zaproponować zupełnie inne, które byłoby zgodne z dyrektywą w sprawie VAT – mówi Jerzy Martini, partner w kancelarii Baker & McKenzie.

Jego zdaniem warto jednak dopracować ten pomysł, aby podobne usługi świadczone przez ten sam podmiot były opodatkowane według tej samej stawki. Nie powinno być bowiem tak, że kurs angielskiego dla początkujących będzie zwolniony od VAT, ale uczniowie uczestniczący w identycznych lekcjach niemieckiego prowadzonych przez tę samą szkołę już go zapłacą tylko dlatego, że akredytacja ich nie obejmuje.

*Kłopoty ze spółkami * Podczas ostatnich prac MF zaproponowało modyfikację przepisów.
– Po krytyce pierwszej wersji projektu, która uzależniała zwolnienie z VAT od posiadania akredytacji, MF wprowadziło dodatkową możliwość uniknięcia VAT przez szkoły językowe. Jest nią uzyskanie wpisu do ewidencji szkół i placówek niepublicznych. Jest dokonywany na podstawie art. 82 ustawy o systemie oświaty – mówi Andrzej Nikończyk, partner w kancelarii KNDP.

Wskazuje jednak, że tu także istnieją wątpliwości. To dlatego, że zgodnie z ustawą szkoły mogą zakładać tylko osoby prawne i osoby fizyczne. Powstaje więc problem działających już szkół językowych prowadzonych w formie spółek osobowych. Pozbawianie ich możliwości rejestracji oznaczałoby, że dużo trudniej byłoby im skorzystać ze zwolnienia. Jedyną możliwością dla nich byłoby uzyskanie akredytacji na wszystkie prowadzone kursy.

| *Stanowisko fiskusa Zmiany dopiero za rok * Nie przewiduje się istotnych skutków dla budżetu z tytułu zmiany zakresu usług edukacyjnych objętych zwolnieniem od VAT. Wejście w życie zmian planuje się dopiero od 1 stycznia 2011 r. Dodatkowo część podatników będzie mogła skorzystać ze zwolnienia podmiotowego. W 2011 r. kwota rocznego obrotu uprawniająca do niego będzie wynosiła 150 tys. zł. U podatników, którzy nie będą korzystać ze zwolnienia, wprawdzie powstanie VAT należny, ale zyskają oni prawo do odliczania podatku naliczonego z faktur zakupu. Nie można więc się zgodzić, że w większości szkół nauki języka wystąpi znaczący wzrost kosztów, który zostanie przerzucony na słuchaczy. (Odpowiedź MF na interpelację w sprawie szkół językowych) |
| --- |

Konrad Piłat