Jesteś uczciwy? Strzeż się fiskusa
W konfrontacji z fiskusem nie opłaca się być uczciwym. Wszystko z powodu zjawiska firmanctwa, które uniemożliwia prowadzenie uczciwej działalności. Czy w Polsce, aby być przedsiębiorcą odnoszącym sukcesy, należy oszukiwać? O problemach polskich przedsiębiorców dyskutowano na konferencji "Nie dla firmanctwa", zorganizowanej przez Izbę Gospodarczą Metali Nieżelaznych i Recyklingu.
W konfrontacji z fiskusem nie opłaca się być uczciwym. Wszystko z powodu zjawiska firmanctwa, które uniemożliwia prowadzenie uczciwej działalności. Czy w Polsce, aby być przedsiębiorcą odnoszącym sukcesy, należy oszukiwać? O problemach polskich firm dyskutowano na konferencji "Nie dla firmanctwa", zorganizowanej przez Izbę Gospodarczą Metali Nieżelaznych i Recyklingu.
Firmanctwo jest jednym z przestępstw, którego definicję znajdziemy w Kodeksie karnym skarbowym. Jak czytamy w art. 55 tej ustawy, "odpowiedzialności karnej podlega podatnik, który w celu zatajenia prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek lub rzeczywistych rozmiarów tej działalności posługuje się imieniem i nazwiskiem, nazwą lub firmą innego podmiotu i przez to naraża Skarb Państwa lub jednostkę samorządu terytorialnego na uszczuplenie podatku."
Firmant to podmiot, który posługuje się imieniem i nazwiskiem, nazwą lub firmą innego podmiotu, a firmujący to podmiot, którego imienia i nazwiska, nazwy lub firmy używa firmant.
Na działalności firmantów i firmujących tracą jednak uczciwi przedsiębiorcy. Jak twierdzą przedstawiciele Izby, firmanctwo pozwala zwiększyć wpływy podatkowe kosztem uczciwych podatników, którzy w swoim działaniu dochowali należytej staranności, a pomimo to zostali ukarani decyzjami domiarowymi podatku VAT. Według organów podatkowych przepisy ustawy o podatku od towarów i usług nie uzależniają prawa do odliczenia podatku naliczonego od dochowania przez podatnika należytej staranności.
- Wielu polskich przedsiębiorców reprezentujących różne gałęzie gospodarki, którzy działają uczciwie, narażonych jest na niekorzystne decyzje urzędników organów podatkowych, wynikających z błędnej interpretacji przepisów prawa i niestosowania się do wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Urzędnikom łatwiej jest ukarać uczciwego przedsiębiorcę, niż znaleźć oszusta, który ukrywa się pod płaszczykiem innej firmy - mówi Kazimierz Poznański, prezes IGMNiR.
Podkreśla, że skutki takich działań ponoszą przestrzegający prawa przedsiębiorcy, których firmy upadają lub tracą udziały w rynku, skarb państwa, do którego nie wpływają należne podatki i rynek pracy, gdyż uczciwi przedsiębiorcy muszą zwalniać pracowników.
W ocenie organów podatkowych, jeżeli podmiot uczestniczący w procederze wyłudzania podatku VAT przyzna się do prowadzenia działalności w czyimś imieniu, czyli prowadzenia działalności jako tzw. firmant, to kontrahent, który nabył od takiego podmiotu towar i zapłacił za tenże dostarczony towar cenę z podatkiem VAT, nie może tego podatku sobie odliczyć. W związku z takim podejściem kontrolowane podmioty gospodarcze, które nabywały w przeszłości towary od tzw. firmantów, pomimo dochowania należytej staranności, nie mogą według organów podatkowych odliczyć podatku VAT z tych faktur. Oznacza to konieczność zapłacenia podatku VAT z odsetkami dla urzędu skarbowego. Organy podatkowe stwierdzają, że podmiot, który wystawił fakturę, nie był właścicielem towaru, więc faktura „nie odzwierciedla rzeczywistej transakcji”, a kwestia należytej staranności jest nieistotna.
Ordynacja podatkowa stwierdza, że organy podatkowe powinny w postępowaniach ścigać równocześnie firmanta i firmowanego, ponieważ za zobowiązania podatkowe odpowiadają solidarnie.
Jak twierdzą jednak przedstawiciele Izby, ze względu na fakt, że organy kontroli oceniane są zyskownością działań, urzędy kontroli skarbowej na ogół nie poszukują i nie prowadzą kontroli u firmowanych podmiotów. Wynika to z faktu, że poszukiwanie firmowanego jest kosztowne i bez gwarancji powodzenia. Dlatego też kwestionowanie „rzeczywistości transakcji” do uczciwych podmiotów posiadających majątek gwarantuje sukces finansowy w postaci wydanych decyzji wymiarowych i ściągniętych środków finansowych.
- Państwo czyha na tego, kto ma pieniądze, bo chodzi przecież o to, by ściągnąć jak najwięcej jak najmniejszym kosztem - mówi Piotr Pogonowski, radca prawny.
Takie podejście organów podatkowych doprowadziło jednak do sytuacji, w której uczciwe podmioty nękane są przez kontrole podatkowe mające na celu udowodnienie jedynie z góry przyjętej przez organ podatkowy tezy. Małe zaangażowanie w kontrolowanie i karanie podmiotów rzeczywiście wyłudzające podatek VAT (firmowanych) skutkują coraz większymi wyłudzeniami podatku VAT i rozszerzanie procederu na coraz to nowe branże.
Skierowanie kontroli podatkowych na uczciwe podmioty oraz zaniechanie ścigania podmiotów rzeczywiście wyłudzających podatek VAT powoduje, że uczciwe podmioty tracą rynki zbytu, zwalniają pracowników, poświęcają czas i energię na obsługę kontroli podatkowych, podczas gdy podmioty wyłudzające podatek VAT stają się coraz bardzie zasobne w środki finansowe. Dlatego też, jeżeli organy podatkowe dalej będą posługiwać się wytrychem firmanctwa w celu realizowania własnych założonych budżetów, skala wyłudzeń podatku VAT będzie rosła w szybkim tempie.
Organy podatkowe powinny ścigać podmioty, które posługują się tzw. firmantami do wyłudzania podatku VAT. Tylko takie działania mogą zahamować narastające zjawisko wyłudzania podatku VAT w Polsce.
Z pomocą polskim (i nie tylko) przedsiębiorcom przychodzi Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. 21 czerwca TSUE wydał wyrok w sprawie węgierskiej firmy Mahageben. W swojej sentencji wyroku stwierdził, że organy podatkowe nie mogą w sposób generalny wymagać, aby podatnik zamierzający skorzystać z prawa do odliczenia podatku VAT badał, czy wystawca faktury za towary lub usługi, których odliczenie ma dotyczyć, jest podatnikiem, czy dysponuje towarami będącymi przedmiotem transakcji i jest w stanie je dostarczyć. To do organów podatkowych należy dokonywanie niezbędnych kontroli podatników, w celu wykrycia nieprawidłowości i naruszeń przepisów prawa w zakresie podatku VAT oraz karanie podatników winnych takich nieprawidłowości lub naruszeń. Zatem nakładając na podatników powyższe obowiązki pod groźbą odmowy prawa do odliczenia, organy podatkowe przerzucałyby na podatników, w sposób sprzeczny ze wskazanymi przepisami, własne zadania w zakresie kontroli.
Jednocześnie Trybunał orzekł, iż niezgodne z zasadami funkcjonowania prawa do odliczenia jest sankcjonowanie odmową możliwości skorzystania z tego prawa podatnika, który nie wiedział i nie mógł wiedzieć, że w ramach transakcji dostawca dopuścił się przestępstwa lub że inna transakcja, dokonana przed lub po transakcji przeprowadzonej przez owego podatnika, została dokonana z naruszeniem przepisów o podatku VAT.
Przedsiębiorcom, którzy mają problemy z fiskusem i stają przed sądem, paneliści biorący udział w konferencji proponują kilka rozwiązań. Przede wszystkim powinni oni przypominać, że państwo nie powinno popierać nielegalnych przedsiębiorców. Po drugie, przytaczać przepisy prawa, które powinien przestrzegać urząd skarbowy. Dobrze jest też powołać się na orzeczenia TSUE (dawny ETS). Ostatni wyrok powinien pomóc polskim uczciwym przedsiębiorcom walczącym o swoje dobre imię.
- Warto od początku stosować pogłębioną argumentację - mówi Pogonowski. Podkreśla, że instrumenty prawne istnieją i trzeba wykuć w głowach urzędników standard ich stosowania. Będzie to jednak długie, żmudne i kosztowne.
Jeśli przepisy, a także ich niewłaściwe stosowanie się utrzymają, wówczas znacznie spadnie zaufanie przedsiębiorców do państwa, państwa do przedsiębiorców, a także przedsiębiorców do przedsiębiorców.
- Wraz z kryzysem finansowym sądy wydają jednak wyroki bardziej skłaniające się ku potrzebom Ministerstwa Finansów - stwierdza natomiast Jerzy Martini, partner w Baker & McKenzie.
Podkreśla on, że przyszłością jest informatyzacja, która może rozwiązać wiele problemów.