Komentarz poranny
Wczorajsza sesja zakończyła się nieznacznym wzrostem indeksów, jedynie WIG-20, dzięki podaży na końcowym fixingu zamknął się marginalnie poniżej „kreski”.
21.10.2008 09:22
Wczoraj na giełdach minęła 21 rocznica krachu z 1987 r. i patrząc w zestawienie zachowania poszczególnych indeksów na świecie sesje upływały pod znakiem wzrostu i w zasadzie żaden rynek nie przypominał tego co działo w pamiętny czarny poniedziałek.
Myślę, że 21 lat to ważny okres czasu w długoterminowej perspektywie, a pytaniem pozostaje czy jest szansa by główne indeksy były teraz w pobliżu swoich średnioterminowych minimów. Odnoszę wrażenie, iż jest szansa by indeksy były w pobliżu minimów, które przyniosły by kilku miesięczną fazę wzrostu, natomiast nie wydaje mi się trwałe dno przed nową hossą zostało już osiągnięte.
Jak w tym kontekście odnajdują się polskie indeksy. Wiadomo, iż notowania na warszawskim parkiecie zostały wznowione w 1991 r., czyli krach z 1987 r. przeżywaliśmy jedynie w mediach, ale jak porównamy wykresy głównych rynków akcji z tym co działo się w Warszawie to widzimy, iż generalny kierunek był zachowany. Owszem polski rynek w niektórych okresach bywał znacznie silniejszy niż na rynkach rozwiniętych, bywały okresy gdy zachowywaliśmy się słabiej, ale to chyba nie przypadek, że istotne maksima były osiągane w tych samych czasie z dokładnością do kilku czy kilkunastu dni. Dokładnie średnia przemysłowa Dow Jones osiągnęła swoje maksimum 11 października 2007 na 14198 pkt., natomiast WIG-20 odnotował szczyt 29 października na 3940 pkt.
Jeśli spojrzymy na dzienne zamknięcia to WIG-20 szczytował również 11 października ub. Dlaczego o tym piszę? Widzimy, iż polski rynek zachowuje się obecnie znacznie słabiej od swoich odpowiedników w innych krajach, wiele miejsca w mediach poświęca się wyprzedawaniu polskich akcji przez zagranicznych inwestorów i niby kreowany jest wizerunek, że polski rynek jest najsłabszy na świecie.
Jeśli chodzi o inwestorów zagranicznych, to oni zazwyczaj panikowali na dołku lub też wpadali w euforię zakupów na szczycie, tak było dajmy na to na hossie internetowej, gdzie podliczenie kliknięć na strony internetowe, wiodących polskich portali wykreowały astronomiczne wyceny spółek i co istotniejsze Ci inwestorzy bardzo mocno uwierzyli w te poziomy windując ceny w niebiosa. Jak się to skończyło wielu pamięta. Jeśli teraz panikują, to rodzi się naturalne pytanie czy nie sprzedają na dołku.
[ Zobacz pełną analizę
]( http://i.wp.pl/a/f/pdf/20974/211008_biuletyn.pdf )
Tomasz Jerzyk
DM BZ WBK
| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |