Koniec blaszaków przy Placu Defilad?
Stołeczny Plac Defilad bez blaszaków? Brzmi
nieprawdopodobnie, ale dokumenty wskazują, że to prawda.
Dokumenty. Bo kupcy twierdzą, że w halach zostają - pisze "Życie
Warszawy".
17.12.2008 | aktual.: 17.12.2008 06:58
Z końcem grudnia tego roku wygasa umowa dzierżawy gruntu pod tymczasową halą Kupieckich Domów Towarowych. Handlowcy powinni obiekt rozebrać. Także najtrwalsza z warszawskich prowizorek, licząca sobie 17 lat hala MarcPolu, powinna przestać od stycznia działać, a w marcu - zniknąć.
W ugodzie zawartej w ub.r. z ratuszem szef firmy Marek Mikuśkiewicz, jeden z najbogatszych Polaków, zobowiązał się do likwidacji blaszaka. I choć kilka tygodni temu rozeszła się wieść, że biznesmen będzie jeszcze próbował kruczków prawnych, by przedłużyć prowizorkę, to tym razem sprawa wydaje się być już przesądzona.
Jedni wyjdą, inni nie - ocenia gazeta. - Jesteśmy zdruzgotani - skarży się jeden z kupców z blaszaka Mikuśkiewicza. Myśleliśmy, że jak co roku w grudniu będą na rok przedłużane umowy. Ale to koniec. Nie mamy co ze sobą zrobić. Może miasto jakoś nam pomoże? - dodaje. Zniknięcie blaszaka po Nowym Roku zapowiada też rzecznik MarcPolu.