Koniec poselskiego dolce vita

Posłowie Izby Gmin nie będą mogli odpisywać sobie odsetek kredytu hipotecznego od wydatków, ani zatrudniać żon i innych członków rodzin w charakterze sekretarek - przewidują propozycje przewodniczącego brytyjskiej parlamentarnej komisji ds. standardów w życiu publicznym sir Christophera Kelly'ego.

Kelly na wniosek rządu wszczął dochodzenie w związku ze skandalem refundacyjnym z lata br., który ujawnił nadużycia parlamentarnego systemu refundacji poselskich wydatków. Jego skutkiem była m.in. dymisja spikera Izby Gmin Michaela Martina i dymisje w rządzie i gabinecie cieni.

Propozycje Kelly'ego, oficjalnie jeszcze nie ogłoszone i znane tylko z przecieków, przewidują, że posłowie spoza Londynu nie będą dostawać zapomogi na kupno domu lub mieszkania w metropolii, lecz będą musieli je wynajmować.

Nie ma jasności, czy uzyskaliby pomoc w wynajmie, w jakiej formie i czy dostaliby ryczałt na pokrycie kosztów wynajmu, czy też czynsz opłacaliby sami.

Posłowie mieszkający poza Londynem, lecz mogący dojechać do parlamentu w ciągu godziny, nie kwalifikowaliby się w ogóle do wynajmu. Także posłowie reprezentujący któryś z okręgów w Londynie muszą liczyć się z obcięciem ich świadczeń.

Zmiany proponowane przez Kelly'ego miałyby wchodzić w życie stopniowo, w ciągu pięciu lat. Zaczęłyby więc w pełni obowiązywać nie od najbliższej, lecz od następnej kadencji parlamentu.

Posłowie szemrają przeciwko proponowanym zmianom, wskazując m.in., że zakaz zatrudniania członków rodzin w charakterze sekretarek opłacanych z funduszy publicznych odbije się negatywnie na ich życiu rodzinnym.

W ocenie posła Steve'a Pounda "członkowie rodzin posłów związani są umowami o pracę, których nie można łatwo zerwać, ponieważ podlegają ochronie prawnej".

Laburzystowski poseł John Mann, który był orędownikiem zmian ostrzegł, że deputowani Izby Gmin, nawet jeśli proponowane zmiany bardzo im się nie podobają, nie mogą ich odrzucić ze względu na oburzenie opinii publicznej skandalem refundacyjnym.

Dotychczasowe zasady refundacji umożliwiały deputowanym Izby Gmin spoza Londynu zdecydowanie, który dom jest ich główną, a który wtórną rezydencją. Za drugi dom dostawali zwrot wydatków do sumy ok. 23 tys. funtów szterlingów rocznie, obejmujący m.in. odsetki od kredytu hipotecznego, koszty remontu, rachunki, wyposażenie itp.

Od domu, który w ten sposób zyskiwał na rynkowej wartości, w razie sprzedaży nie płacili podatku od zysków kapitałowych. W trakcie kadencji wolno im było zmienić zdanie, co do tego, który dom jest ich główną rezydencją, co dodatkowo obciążało kieszeń podatnika.

Raport sir Christophera Kelly'ego zostanie oficjalnie opublikowany 4 listopada.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy