Kosztem jest nawet bezprawna prasówka
Firmy mogą odliczyć opłaty za przedruki artykułów. Ich dostawca nie musi mieć zgody wydawcy. Ministerstwo Finansów akceptuje taką sytuację.
07.01.2010 | aktual.: 07.01.2010 06:54
Tak wynika z odpowiedzi Ministerstwa Finansów na pytanie “Rzeczpospolitej". Chodzi o płatne prasówki przygotowywane przez podmioty monitorujące media. Korzysta z nich wiele firm, które potrzebują na bieżąco specjalistycznych informacji, na przykład o swojej branży. Dostawcy prasowych serwisów często jednak bezprawnie wykorzystują materiały wydawców.
Martwe prawo
- Za rozpowszechnianie cudzych utworów bez zgody wydawcy grozi odpowiedzialność karna - mówi Jan Rurański, prezes ReproPolu.
Ta spółka, założona przez Izbę Wydawców Prasy, sprzedaje licencje na korzystanie z materiałów 152 tytułów prasowych.
- Jeśli podmiot monitorujący media nie zdecyduje się na podpisanie umowy z ReproPolem, może zawrzeć porozumienie bezpośrednio z wydawcą - wyjaśnia Rurański. - Innej możliwości legalnego wykorzystywania pełnych tekstów artykułów nie ma. Niestety, wiele firm sporządzających prasówki robi to wciąż bezprawnie.
Jakie ma to skutki dla przedsiębiorców korzystających z płatnych serwisów? Przepisy mówią, że nie można zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów wydatków wynikających z czynności, które nie mogą być przedmiotem prawnie skutecznej umowy.
Czy to oznacza, że wydatki na teksty wykorzystywane komercyjnie bez zgody wydawcy nie mogą być podatkowym kosztem?
O to właśnie zapytaliśmy Ministerstwo Finansów. Jego zdaniem przepisy nie zabraniają zaliczania wydatków na prasówki do kosztów również w sytuacji, gdy kontrahent podatnika korzysta z cudzych praw bezumownie.
Podatnik nie odpowie
- To słuszne stanowisko, gdyż umowa na zakup materiałów prasowych jest skuteczna, choćby nawet dostawca naruszał prawa osób trzecich - mówi Marek Kozaczuk, radca prawny, partner w kancelarii Dewey
& LeBoeuf. - Nie widzę powodów, aby podatnik ponosił negatywne skutki tego, że kontrahent działa bezprawnie. Pozostaje kwestia roszczeń wydawcy do podmiotu sporządzającego prasówkę, ale nie powinno to mieć znaczenia dla rozliczenia firmy, która z niej korzysta.
- Oczywiście, byłoby lepiej, gdyby odbiorca serwisu miał zagwarantowane w umowie, iż jest on sporządzany za zgodą wydawcy - dodaje Kozaczuk. - Gdyby bowiem kupował go z pełną świadomością, że dostawca narusza prawo, można by mieć wątpliwości, czy wolno mu odliczyć opłaty.
Trzeba też pamiętać, że wydatki będą kosztem podatkowym, ale tylko wówczas, gdy przeglądy prasy będą niezbędne w pracy firmy. Przedsiębiorca musi więc uzasadnić, że lektura pomaga mu w jej prowadzeniu.
Opinia
Gerard Dźwigała, radca prawny w kancelarii Dźwigała & Ratajczak
Z punktu widzenia nabywcy serwisu prasowego umowa z dostawcą jest legalna i nie ma powodu, aby z góry przyjmować, że może być inaczej. Nawet jeżeli faktycznie usługodawca narusza prawo, działający w dobrej wierze usługobiorca nie może być
za to karany zakazem zaliczania wydatków do kosztów. Inaczej byłoby, gdyby wiedząc o naruszeniu prawa, uczestniczył w przestępczym procederze.
Aby wykluczyć tego rodzaju wątpliwości można polecić sprawdzenie, czy z umowy wynika, że dostawca ma licencję na komercyjne wykorzystywanie przedruków artykułów. Jeżeli nie wynika, można wystąpić z pytaniem do dostawcy w tej sprawie albo z żądaniem odpowiedniego dostosowania umowy.
Przemysław Wojtasik
Rzeczpospolita