Kredyty walutowe tanieją, w złotych coraz droższe
Władze monetarne w Stanach Zjednoczonych i w Szwajcarii podejmą w tym tygodniu bardzo istotne dla nas decyzje.
11.12.2007 | aktual.: 11.12.2007 08:04
Na dzisiejszy krok amerykańskiego Fedu niecierpliwie czekają przede wszystkim osoby, które inwestują na giełdzie i oszczędzają pieniądze w funduszach inwestycyjnych. Z kolei od jutrzejszej decyzji szwajcarskiego banku centralnego zależy, czy osoby spłacające kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich zapłacą wyższe raty.
Dzisiaj władze amerykańskiej rezerwy federalnej najprawdopodobniej zdecydują o trzeciej już w tym roku obniżce stóp procentowych. Tym razem o 0,25 pkt proc. Zasugerował to pod koniec listopada Donald Kohn, wiceszef Fedu. Na jego słowa bardzo szybko zareagowali giełdowi inwestorzy na całym świecie i rzucili się do zakupów akcji. Tylko na polskiej giełdzie indeks WIG od początku miesiąca zyskał ponad 4 proc., a barometr największych spółek WIG20 - o jeden procent więcej.
_ Obecna sytuacja na giełdach przypomina końcówkę października, kiedy rosły notowania akcji w oczekiwaniu na poprzednią decyzję Fedu _ - mówi Krzysztof Padło, analityk z Beskidzkiego Domu Maklerskiego. Wtedy Amerykanie, chcąc ratować rynki finansowe po tąpnięciu spowodowanym kryzysem na rynku kredytów hipotecznych, obniżyli stopy aż o 0,5 pkt proc. Miesiąc później obcięli je jeszcze 0,25 pkt proc. Obniżka nie dała jednak inwestorom dodatkowej energii i ci zaczęli szybko pozbywać się akcji, co przyniosło spadki. Teraz może być podobnie, choć z drugiej strony zbliża się koniec roku, a to z reguły oznacza na giełdzie tzw. rajd św. Mikołaja. Wtedy indeksy pompują głównie fundusze inwestycyjne, którym zależy by zakończyć rok na plusach.
Powody do zadowolenia mają za to osoby, które spłacają kredyty hipoteczne w dolarach. Jak wynika z przygotowanych dla nas obliczeń firmy doradczej Open Finance, ich całkowite średnie oprocentowanie spadło bowiem od początku roku z 6,85 proc. do 6,60 proc. Do tego kolejne obniżki stóp procentowych w USA za każdym razem pociągają za sobą dodatkowe osłabienie dolara, który od początku roku stracił już ponad 13 proc. W rezultacie osoby, które zaciągnęły kredyty hipoteczne w amerykańskiej walucie, płacą dzisiaj raty nawet o kilkaset złotych niższe niż jeszcze na początku roku. Przykładowo miesięczna rata kredytu dolarowego na 300 tys. zł zaciągniętego na 30 lat zmalała w tym roku już o prawie 400 zł. Jeżeli Fed obniży jutro stopy, dolarowi kredytobiorcy przywitają nowy rok z ratą niższą o dodatkowych kilkadziesiąt złotych.
Podczas gdy oprocentowanie kredytów w dolarach spada, to oprocentowanie kredytów we frankach szwajcarskich systematycznie rośnie. W tym roku bank centralny w Szwajcarii podniósł swoje stopy już trzykrotnie - w marcu, czerwcu i we wrześniu. Za każdym razem o 0,25 pkt proc. W rezultacie całkowite oprocentowanie kredytów we frankach skoczyło z 3,3 do 4,05 proc. Nie miało to jednak większego wpływu na raty kredytów, a to dlatego, że kurs franka od początku roku wyraźnie spada.
_ Rynek spodziewa się, że Szwajcarzy pozostawią jutro stopy procentowe na niezmienionym poziomie _ - mówi Maciej Dyja, główny analityk Gold Finance. _ Tym bardziej że z podjęciem jakichkolwiek kroków wstrzymał się w ubiegłym tygodniu Europejski Bank Centralny, który obawia się rosnącej inflacji w strefie euro. Na obniżkę stóp zdecydował się jednak w ubiegłym tygodniu Bank Anglii, dla którego większe znaczenie miała chęć podreperowania sytuacji na rynkach finansowych. Wielka Brytania, podobnie jak USA, przeżyła wstrząs spowodowany przez kryzys, który przetoczył się przez banki i obawia się spowolnienia wzrostu gospodarczego. _
Wielkość kredytów, które zaciągnęliśmy w walutach obcych, przekracza dzisiaj 60 mld zł. Zdecydowana większość tej kwoty to kredyty we frankach szwajcarskich.
Do tego dochodzi prawie 50 mld zł, które Polacy spłacają w ramach kredytów złotówkowych. I to właśnie te kredyty w ostatnich miesiącach drożały najszybciej. Wszystko przez podwyżki stóp procentowych, których Rada Polityki Pieniężnej dokonała już czterokrotnie - w kwietniu, czerwcu, sierpniu oraz w listopadzie. Za każdym razem członkowie RPP podnosili stopy procentowe o 0,25 pkt proc. Poskutkowało to znacznym skokiem rat kredytowych. Przykładowa rata kredytu na 300 tys. zł na 30 lat w złotówkach urosła od początku roku o prawie 300 zł.
Członkowie RPP tłumaczyli podwyżki stóp obawą przed znaczącym wzrostem inflacji, która spowodowana jest szybko rosnącymi cenami żywności, paliw, a także wzrostem wynagrodzeń.
Przed nami jeszcze jedno posiedzenie RPP w tym roku. Analitycy są jednak zdania, że nasze władze monetarne wstrzymają się z kolejną podwyżką. Ta nastąpi dopiero na początku przyszłego roku.
110 mld zł wynosi zadłużenie Polaków z tytułu kredytów hipotecznych
2,75 proc. wynosi główna stopa procentowa szwajcarskiego banku centralnego
Łukasz Pałka
POLSKA Dziennik Zachodni