Krok w tył przy niższych obrotach
Potwierdza się teoria słabości naszego rynku, który nie nadąża za wzrostami na świecie, natomiast w czasie spadków reaguje mocniej niż rynki rozwinięte.
13.10.2009 17:49
Potwierdza się teoria słabości naszego rynku, który nie nadąża za wzrostami na świecie, natomiast w czasie spadków reaguje mocniej niż rynki rozwinięte.
Nie ma jednak nad czym rozpaczać. Po dzisiejszej sesji WIG20 znalazł się poniżej wczorajszego otwarcia (a więc z naddatkiem oddał to, co zyskał wczoraj), ale sporo mu brakuje do dołka z początku października (2144 pkt), którego przebicie mogłoby być traktowane jako sygnał do przyjęcia ostrożniejszej postawy wobec rynków. Wśród przyczyn spadków na dzisiejszej sesji wymienia się odczyt indeksu ZEW badającego nastroje niemieckich inwestorów, który nieoczekiwanie spadł do 56 pkt (oczekiwano wzrostu do 58,3 pkt). Z drugiej strony raport kwartalny Johnson&Johnson opublikowany przed rozpoczęciem notowań w Stanach specjalnie optyki inwestorów nie zmienił. Widać, że szczyty z września - które albo zostały właśnie poprawione przez europejskie indeksy, albo niewiele do tego brakowało - powstrzymują apetyty kupujących. W miarę jak przybywa opinii żegnających recesję i oczekujących dalszej mozolnej poprawy kondycji światowych gospodarek, więcej inwestorów zadaje sobie pytanie, jaki jest w tej sytuacji potencjał wzrostowy
cen akcji w średnim terminie (bo o długim mało kto myśli).
Obroty na dzisiejszej sesji spadły, co jest akurat pozytywnym sygnałem, wynik wybicia z konsolidacji wciąż jest jeszcze sprawą otwartą. Ale przespać go nie można, bo może mieć gwałtowny charakter.
Dolar słabł rano, ale po próbie dotarcia w okolice 1,49 USD za euro, kurs wspólnej waluty wrócił do 1,48 USD. Notowania złotego w przekroju całego dnia nie zmieniły się, choć był moment, w którym nasza waluta cieszyła się sporą popularnością, a kursy franka i euro spadały nawet o 2 grosze.
Analogicznie sprawy miały się w przypadku surowców - rano notowania rosły, po południu - na fali realizacji zysków na wielu rynkach jednocześnie, ich wartość spadła. Przy czym najwięcej bo 2,7 proc. straciła na tym miedź.
Choć trudno o jednoznaczne oceny, które mogą przecież okazać się przedwczesne, to brak entuzjazmu po ustanowieniu nowych szczytów przez indeksy giełdowe w Londynie czy Nowym Jorku, skłania do ostrożności. Widocznej już na dzisiejszej sesji z szansami na prolongatę na kolejnych.
Emil Szweda
Open Finance
| Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. |
| --- |