Trwa ładowanie...
topless
06-05-2011 17:10

"Króliczek wszystko posprząta"

Sprzątanie w bieliźnie – nowa usługa, która pojawiła się na polskim rynku bije rekordy popularności. Głównie wśród panów.

"Króliczek wszystko posprząta"Źródło: thinkstock
d3bmb26
d3bmb26

Wachlarz proponowanych prac jest niezwykle bogaty: odkurzanie dywanów, wykładzin, podłóg, czyszczenie podłóg, pranie ekstrakcyjne dywanów, wykładzin, czyszczenie tapicerki meblowej… Personel natomiast niezwykle kompetentny. Na życzenie klienta kurzami zajmie się skąpo odziana blondynka, odkurzy przebrana za króliczka brunetka, a podłogę umyje pani w topless.

Na pytanie znajdujące się na stronie firmy z tego typu usługą – „czy usługa sprzątanie w bieliźnie jest dla Ciebie interesującą ofertą?”, aż 57 proc. odpowiedziało, że tak. Na „nie” było zaledwie 16 proc., a 23 proc. uzależniło swoją decyzję od ceny. Niezdecydowanych było zaledwie 1 proc., a 2 proc. powiedziało „być może”. Czy tak pozytywne przyjęcie usługi na polskim rynku oznaczało będzie, że pojawi się jeszcze więcej firm zajmujących się tego typu pomocą zapracowanym?

- Nikt nie lubi sprzątać, za to wszyscy lubią patrzeć na urodziwe ciała. Obserwowanie półnagiego człowieka, który sprząta twój dom, to wspaniały sposób na relaks – tłumaczy Katka Kopecka, studentka z Pragi, która w minionym roku z przyjaciółmi założyła firmę oferującą sprzątanie na golasa.

Hitowy pomysł

Sprzątającą w skąpej bieliźnie panią zamówić można nawet do biura. Zgodnie z ofertą umyje podłogi, drzwi, futryny, parapety, grzejniki… A co z autem? Proszę bardzo. Jak w amerykański filmie, skąpo odziana pani upierze tapicerkę i wypucuje karoserię.

d3bmb26

Pomysł wykonywania klasycznych usług, jak sprzątanie czy mycie samochodów w negliżu nie jest wynalazkiem ani Czechów, ani Polaków. Takie firmy od lat działają na innych kontynentach, m.in. w USA i Australii. Jesienią minionego roku w Sydney 26-letni polski emigrant i jego żona otworzyli salon fryzjerski Hot Cuts, w którym panów czeszą fryzjerki w strojach toples. Pomysł okazał się hitem. Do zakładu ustawiają się kolejki, a zapisy sięgają dwóch tygodni do przodu. Dla kogo ta praca

Wydaje się, że na sprzątaniu zna się każdy. Jednak firmy proponujące usługi sprzątania w skąpym stroju są dość wybredne przy zatrudnianiu pracowników, a dokładniej mówiąc pracownic. W ogłoszeniu zamieszczonym na jednym z portali, gdyńska firma napisała, że poszukuje pań o miłej aparycji, uczennic bądź studentek. Doświadczenie w branży sprzątającej jest dodatkowym atutem, jednak ponad wszystko liczą się chęć i zapał do pracy, odwaga i poczucie humoru.

Odważne dziewczyny mają szansę na (według zapewnień) legalną pracę opartą o umowę zlecenie i ochronę. Stawka? Od 100 do 150 zł na godzinę, zależnie od aparycji oraz rodzaju zlecenia.

Wszystko legalnie

W sposób oczywisty czytającym tego typu ofertę nasuwają się nieczyste myśli. Tymczasem na stronie jednej z firm czytamy: „Zastrzegamy, że usługa ta nie ma nic wspólnego z żadnymi usługami erotycznymi. Zleceniodawcy nie wolno w żaden sposób naruszyć nietykalności cielesnej osoby sprzątającej co określone jest w umowie prawnej podpisywanej przed wykonaniem usługi.”

d3bmb26

W tym miejscu wspomnieć można Szwecję i dwóch tamtejszych imigrantów z Rumuni. W kraju, w którym prawo traktowane jest bez przymrużenia oka, założyli firmę sprzątającą. Chcący skorzystać z usługi klient, na stronie internetowej, wybierał odpowiednią dla siebie panią do sprzątania. Pracujący na stanowiskach szoferów właściciele firmy podwozili sprzątające pracownice do zabrudzonego mieszkania. Czy tam sprzątały, czy robiły coś zgoła przeciwnego, pozostaje tajemnicą. I choć sprawa trafiła pod lupę policji, udowodnienie czegokolwiek okazało się trudne.

ml/JK

d3bmb26
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3bmb26