Kryzys pretekstem do zwolnień
Pracodawcy wykorzystują kryzys, by zwolnić drogich pracowników i zatrudnić tańszych. W rozmowie z "Dziennikiem" przyznają otwarcie: zasłaniając się kryzysem, zwalniają, choć nie muszą. "Podczas boomu pracownicy dyktowali warunki, teraz nasza kolej" - uzasadniają pracodawcy.
14.04.2009 | aktual.: 14.04.2009 08:49
Pracodawcy wykorzystują kryzys, by zwolnić drogich pracowników i zatrudnić tańszych. W rozmowie z "Dziennikiem" przyznają otwarcie: zasłaniając się kryzysem, zwalniają, choć nie muszą. _ Podczas boomu pracownicy dyktowali warunki, teraz nasza kolej _ - uzasadniają pracodawcy.
Dyrektor zarządzający dużej firmy, z którym rozmawiał "Dziennik", mówi, że nie musiał ciąć kosztów, żeby ratować firmę, ale przeprowadził właśnie zwolnienia i uzasadnił je kryzysem. _ Ja w ten sposób maksymalizuję zysk _ - tłumaczy.
Podobne relacje "Dziennik" usłyszał od innych pracodawców. Jednak wszyscy zastrzegają sobie anonimowość. _ Gdybym zdradził to wszystko, podając swoje dane, w środowisku groziłby mi lincz _ - mówi jeden z nich. Opowiadają jednak ze szczegółami o tym, jak zwalniają zbyt drogich pracowników, zastępując ich tańszymi, jak obniżają pensje, dając alternatywę: to albo upadek firmy i utrata miejsc pracy. _ Wystarczy powiedzieć "kryzys" i nie będzie protestów zespołu _ - mówią pracodawcy.
Więcej na ten temat - w "Dzienniku".