Kto zarabia na rozwodach?
W Polsce około co czwarty ślub kończy się na sali sądowej
20.08.2013 | aktual.: 20.08.2013 11:40
W Polsce co czwarty ślub kończy się na sali sądowej. Oznacza to, że rocznie dochodzi do ponad 60 tys. rozwodów. Z tego, trzy razy częściej rozwodzą się mieszkańcy miast niż wsi. Od lat najczęstszymi powodami są: niezgodność charakterów, zdrada małżeńska, nadużywanie alkoholu. Co ciekawe, kwestie finansowe jako powód rozstania deklaruje zaledwie ok. 7 proc. rozwodników. Pytanie „Czy problemy finansowe przekładają się na skłonność do butelki, skoki w bok i ogólne bycie upierdliwym współmałżonkiem?” pozostaje jednak bez odpowiedzi.
Rozwód jest zjawiskiem stresującym nie tylko pod względem emocjonalnym, ale i prawnym oraz finansowym. Dlatego wiele grup zawodowych zwęszyło dobrą okazję na biznes: klienci posiadają pieniądze i chcą je wydać, aby pozbyć się nieprzyjemności związanych z rozejściem się. Lista tych grup jest dość spora. Są na niej prawnicy, psychologowie, detektywi.
Prawnicy to pierwsza i najbardziej oczywista grupa zawodowa, która najbardziej korzysta na rozwodach. Ponieważ rozwód jest rozwiązaniem umowy urzędowej, wiąże się z przedstawieniem odpowiednich pism i profesjonalnym wystąpieniem podczas sprawy. To w przypadku rozwodu bez orzekania o winie. Sprawa trwa wtedy niezbyt długo, najczęściej 2-3 miesiące. Pomocy stronom chętnie udzieli doradca rozwodowy (niekoniecznie prawnik). Stawki wynoszą od kilkuset złotych do kilku tysięcy, w zależności od stopnia skomplikowania spraw majątkowych.
Gdy jednak jedna ze stron (w 70 proc. jest to kobieta) składa pozew i domaga się orzeczenia winy małżonka, wtedy okres całej procedury w sądzie znacznie się wydłuża (7-11 miesięcy), komplikują się również prawne obowiązki wobec stron sprawy. Trzeba opracować strategię działania, aby uzyskać nie tylko orzeczenie o winie (które następuje dość rzadko – 70 proc. rozwodów nie kończy się takim komunikatem), ale i jak najwyższą wartość alimentów. To wiąże się z długimi rozmowami, analizą dokumentów, przygotowaniem argumentów i trafnych pytań, a czasem zbieraniem dowodów. Chętnie się tym zajmą profesjonalni detektywi, których praca do tanich nie należy. Również prawnicy liczą sobie wyższe stawki za takie sprawy – z jednej strony, ponieważ wymagają więcej zaangażowania, z drugiej, ponieważ niezbyt lubią takie zlecenia.
Zobacz: Jak pomnażać oszczędności?
Rozwód – a dokładnie: unieważnienie małżeństwa – można również uzyskać w przypadku małżeństwa kościelnego. Procedura jest tutaj jeszcze bardziej skomplikowana, ale i tutaj pojawili się doradcy. Kilka lat temu adwokaci sądu metropolitalnego obsługę prawną wyceniali na prawie 1000 zł, natomiast prywatne kancelarie na 4-5 tys. zł. Obecnie stawki te z pewnością poszły w górę, może nawet dwukrotnie.
Czasem nawet widok jeszcze-współmałżonka jest nieprzyjemny. Dlatego do akcji wkroczyli psychologowie, świadczący usługi zarządzania emocjami, radzenia sobie ze stresem, budowania pewności siebie, asertywności. Tego typu usługi są dostępne w formie indywidualnych spotkań, dlatego trzeba przygotować się na wydatek rzędu 100-300 zł za godzinę. Ile takich godzin potrzeba, żeby wyjść z małżeństwa bez skołatanych nerwów? Zależy to od długości trwania sprawy rozwodowej (2-3 lub 7-11 miesięcy) i jej przebiegu. Spotkania mogą odbywać się 1-2 razy na tydzień, po 1-2 godziny. W wersji 2-miesięcznej daje to ok. 9 tygodni, 15 spotkań (średnio), po 1,5 godziny – czyli 22,5 godziny, 4500 zł (średnia stawka 200 zł za godzinę).
ML,MA,WP.PL
Zobacz: Jak pomnażać oszczędności?