Lepiej od Europy
Wczorajsza niechęć GPW do bardziej dynamicznego odreagowania budziła pewne podejrzenia, które zmaterializowały się na dzisiejszym otwarciu. WIG20 dosyć niespodziewanie zjechał niemal do poziomu 2600 pkt. i przeszedł do fazy wyczekiwania na pozytywne impulsy z zewnątrz.
O te od rana było trudno, ponieważ europejskie rynki dojrzałe zachowywały się jeszcze gorzej, a rynek walutowy nie sprzyjał rynkom akcji. Wyraźny zanik aktywności i zmienności na naszym parkiecie prowokował pytanie o to co może być czynnikiem skłaniającym inwestorów do ożywienia wobec braku szczególnie istotnych danych w dalszym harmonogramie dnia. Jak się okazało brak aktywności nie stanowił przeszkody dla próby reaktywacji rynku i w okolicach godziny 13 GPW była jednym z najsilniejszym rynków europejskich, a kilka minut później jako jedyna oprócz duńskiej znalazła się po zielonej stronie rynku. Z rynku globalnego nie napływały istotne informacje i w tej sytuacji za informację dnia można uznać zatwierdzenie przez KNF prospektu emisyjnego GPW. Do otwarcia sesji w USA kupujący próbowali podtrzymać dobrą passę, ale wyraźny spadek w Stanach spowodował odwrót i w tej sytuacji zamknięcie WIG20 na poziomie 2627.88 pkt. (+0.07%) można uznać za całkiem dobry rezultat. Obroty osiągnęły wartość 1.34 mld zł, a więc
niezbyt dużą, co wobec zwyżki indeksu nie cieszy, albowiem sekwencja spadkowych sesji na rosnących obrotach i wzrostów na malejących została podtrzymana. Szerokość rynku była po raz kolejny jednoznacznie negatywna (108 wzrostów wobec 206 spadków).
Brak spadku WIG20 zawdzięczamy przede wszystkim zwyżce KGHM (+1.78%) i TPSA (+1.73%). O większym negatywie możemy mówić w przypadku Biotonu (-4.76%) i TVN (-2.73%). Indeksy szerokiego rynku co prawda nie zanotowały dużej straty, ale zachowały się gorzej od WIG20, ponieważ mWIG40 zniżkował o 0.04%, a sWIG80 o 0.20%. Wśród spółek w centrum zainteresowania spekulantów znalazł się Midas (+20.87%) po informacji o emisji z prawem poboru i jak widać wiara w efekty „inżynierii finansowej” R.Karkosika, wśród pewnej kategorii inwestorów ciągle jest spora.
Dzisiejsza sesja w mojej opinii nie wnosi wiele nowego do oceny sytuacji na rynku. Wydaje się, że możemy już mówić o pierwszej fazie korekty technicznej. Nie zdziwiłbym się gdyby najbliższe sesje przyniosły próbę odreagowania rynku, której początkiem jest dzisiejsza sesja, jednak nie sądzę aby wymiar takiego odreagowania był specjalnie spektakularny. W wariancie negatywnym, a więc wejścia GPW w trochę dłuższą korektę, WIG20 powinien mieć wyraźne kłopoty z trwałym sforsowaniem strefy 2645-2650 pkt. Jeżeli na najbliższych sesjach tak właśnie rozwijałaby się sytuacja, to sądzę, że WIG20 będzie wkrótce testował poziom 2530 pkt. i to jest poziom, który powinien być przez byki bardzo twardo broniony. Scenariusz pozytywny to po prostu bardzo szybkie sforsowanie ostatniego szczytu, do czego może wystarczyć tylko jedna sesja w stylu zwyżki z 30 września. Taki wariant jest dosyć mało prawdopodobny, ale przy założeniu pasywności strony podażowej, możliwości animatorów trendu wzrostowego są spore, o czym już nie raz
przekonali się inwestorzy obstawiający spadki.
Sławomir Koźlarek Makler DM BZ WBK
| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |