Lepsze dane nie wystarczyły
Koniec ubiegłego tygodnia przyniósł pogorszenie nastrojów na rynkach finansowych. Stało się tak mimo iż kolejne dane z amerykańskiej gospodarki pozytywnie zaskoczyły inwestorów. Pozytywnym zaskoczeniem okazały się także dane z Chin. To jednak wyniki amerykańskich spółek mogą przesądzić o dalszym rozwoju sytuacji na rynkach finansowych.
15.10.2012 | aktual.: 15.10.2012 10:14
Chiński eksport w górę, czekamy na PKB
Wrześniowe dane przedstawiające chiński eksport wyglądały wyjątkowo dobrze. Roczna dynamika eksportu na poziomie 9,9% była najwyższa od czerwca. Dynamika importu była znacznie niższa (2,4%), ale i tak powróciła nad kreskę. Mówi się jednak o tym, iż dane mogły zostać zniekształcone przez tygodniowe święto w Chinach, które sprzyjało wcześniejszemu rozliczaniu eksportu. Wyższa dynamika importu natomiast nie jest związana z popytem wewnętrznym, ale właśnie z odnotowanym wzrostem eksportu. Z drugiej strony spadek rocznej inflacji do poziomu 1,9% daje inwestorom cały czas nadzieje na dodatkowe działania ze strony Banku Chin.
W czwartek w czasie azjatyckiej sesji poznamy dane o chińskim PKB za trzeci kwartał. Konsensus rynkowy przewiduje, iż roczne tempo wzrostu spadnie do 7,4% z 7,6% w drugim kwartale.
Sezon kluczowy dla nastrojów
Dane z Chin mogą mieć spory wpływ na postrzeganie perspektyw wzrostu gospodarczego, ale to raporty kwartalne amerykańskich spółek mogą rozstrzygnąć o tym, czy ostatnie pogorszenie nastrojów przerodzi się w większą korektę. Szczególnie, iż przed obecnym sezonem wyników opinie były bardzo różne. Nie brakuje głosów, iż oczekiwania są dość niskie, a przez to spółkom łatwo będzie pozytywnie zaskakiwać inwestorów, co może pchnąć amerykańskie indeksy na nowe maksima. Z drugiej strony są też ostrzeżenia, iż wyniki będą słabe, a to zakończy trwającą kilka kwartałów passę ich regularnej poprawy i będzie przypieczętuje odwrócenie średnioterminowej tendencji na rynku akcji. Jak dotąd o sezonie w USA wiele nie możemy powiedzieć, ale w piątek będziemy wiedzieć znacznie więcej. W tym tygodniu raportami podzielą się bowiem największe banki oraz kluczowe spółki technologiczne. Dziś przed sesją w USA poznamy raport kwartalny Citigroup.
Wskaźniki regionalne w USA
Kolejne ciekawe dane to regionalne wskaźniki aktywności z amerykańskiej gospodarki. Przypomnijmy, iż z USA napływały ostatnio generalnie naprawdę dobre dane: spadek stopy bezrobocia, mniej nowych bezrobotnych, rosnąca liczba nowych budów domów, wyraźna poprawa w nastrojach konsumentów. Natomiast pewna niejasność ma miejsce we wskaźnikach aktywności ekonomicznej. We wrześniu zarówno ISM dla przemysłu, jak i usług odnotowały poprawę. Gdzie zatem wątpliwość? Nieco inny obraz pokazały regionalne wskaźniki aktywności. Dwa z nich: wskaźnik Fed z Filadelfii i Richmond wpisały się w ogólny trend odnotowując spore wzrosty. Jednak dwa pozostałe: wskaźnik Fed z Nowego Jorku i Chicago PMI odnotowały spore pogorszenie. Zatem łączny obraz jest niewiele lepszy niż w ostatnich miesiącach. Wskaźnik z Nowego Jorku poznamy już dziś (14.30, konsensus -4,5 pkt.) – jeśli również tu zobaczymy sporą poprawę, będzie można założyć, iż amerykańska gospodarka rzeczywiście wchodzi na wyższe obroty. Wskaźnik z Filadelfii zostanie
opublikowany w czwartek.
Na wykresach:
S&P500 (kontrakt), D1 – notowania kontraktów na amerykański indeks S&P500 nadal pozostają w kluczowym miejscu; wsparcie 1423,5 pkt. zostało naruszone, ale kupujący ciągle bronią się przy pomocy dolnego ograniczenia kanału wzrostowego; tym samym każdy scenariusz teoretycznie jest ciągle możliwy; sprzedających wspiera fakt, iż przełamanie wsparć już teraz oznaczałoby realizację formacji podwójnego szczytu z celem na poziomie 1380 pkt.
GBPUSD, W1 – na wykresie tygodniowym widać systematyczne osuwanie się pary GBPUSD spod kluczowego oporu 1,63; jak już wspominaliśmy kilkukrotnie, opór ten w przeszłości był doskonałą okazją dla sprzedających funta do realizowania naprawdę dużych spadków; pierwszym wsparciem dla pary jest obecnie 38,2% zniesienie wzrostów z okresu wakacji, które na poziomie 1,59 pokrywa się z lokalnym maksimum z połowy sierpnia Gold, W1 – po kilku tygodniach konsolidacji pod strefą oporu 1790-1800 USD za uncję, kupujący zdają się odpuszczać, czego efektem jest widoczna w ubiegłym tygodniu przecena; wsparciem jest tu minimum z drugiej połowy września na poziomie 1737 USD i jego przełamanie mogłoby przesądzić o trwającej dłużej korekcie, a być może (wzorem sytuacji z poprzednich miesięcy) nawet o powrocie do długoterminowych wsparć w okolicach 1520/50 USD. Warto odnotować, iż podobne lokalne minimum zostało już pokonane na rynku srebra, który często jako pierwszy daje sygnały zmiany sentymentu na rynku kruszców
dr Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.