Lewandowski przeszedł do T‑Mobile UB

Robert Lewandowski przeszedł nie tylko do Bayernu. Piłkarz razem z żoną właśnie został twarzą T-Mobile. Będzie reklamował usługi bankowe.

Lewandowski przeszedł do T-Mobile UB
Źródło zdjęć: © strona internetowa T-Mobile UB

06.05.2014 | aktual.: 07.05.2014 16:21

To nie pomyłka. T-Mobile od początku kwietnia jest już nie tylko telekomem, ale też jednocześnie bankiem. Usługi bankowe zaoferuje dzięki wsparciu Aliora.

- Pierwszy raz w Europie łączą się na tę skalę bank i telekom. To my pokażemy, w którą stronę zmierza bankowość i telekomunikacja - mówi Miroslav Rakowski, szef T-Mobile.

Rzeczywiście na Starym Kontynencie takich projektów nie było. Bankotelekomy kwitną natomiast w Azji. Tam na przykład z Osaifu-Keitai, z telefonicznego portfela stworzonego przez NTT DoCoMo, korzysta aż 15 mln osób. W USA sam T-Mobile wdrożył podobny projekt pół roku temu i jak mówi Rakowski, ostatnie dane wskazują, że był to strzał w dziesiątkę.

Na potrzeby polskiego bankotelekomu użyto Alior Synca. Marka została zastąpiona przez T-Mobile Usługi Bankowe. Rebranding nastąpił 3 maja. Choć zmieniły się nazwy produktów i kolorystyka witryny, to oferty nie zmieniono. Na facebookowym profilu wielu klientów wylewa jednak żale, narzekając na zmienione logo.

Teraz mogą zmienić zdanie. T-Mobile we współpracy z Aliorem szykuje naprawdę mocną ofertę. Po pierwsze nowym klientom daje ponownie 5-proc. moneyback. Dzięki temu uzyskać mogą nawet 500 zł rocznie. Kolejne 500 zł to nieoprocentowany do końca roku debet w koncie. Jednocześnie każdy nowy rachunek może mieć debet do 1000 zł, dzięki terminowemu opłacaniu rachunków za telefon. Trzecia pięćsetka jest dla osób, które mając konto bankowe, przeniosą numer do T-Mobile.

- To będzie zabójcza oferta. Wypłacimy pieniądze każdemu, kto wybierze jeden z dedykowanych abonamentów. Raty 50 zł będą przelewane co miesiąc za każdy regularnie opłacony rachunek. Dzięki temu klient może nie płacić rachunku przez dziesięć miesięcy - mówi Rakowski.

Prepaidowych klientów dopieszczono 20 proc. większym zasileniem konta, gdy robi się to poprzez T-Mobile UB. Na okrasę ofertę promować ma nowa gwiazda Bayernu - Robert Lewandowski. Piłkarz razem ze swoją żoną - jak to określa T-Mobile - w ramach transferu przeszedł do ich banku. Wcześniej piłkarz występował w kampanii Orange, bo to ta firma jest sponsorem piłkarskiej reprezentacji Polski.

Oprócz nowej oferty i celebryty w reklamie połączone siły T-Mobile i Alior Banku nie zaoferowały jednak żadnych nowości technologicznych. Nie licząc 10 dodatkowych stacjonarnych punktów kasowych oraz możliwości założenia konta w jednym z tysiąca oddziałów telekomu nie ma żadnej wartości dodanej. Klienci muszą poczekać na funkcje geolokalizacyjne i połączenie konta bankowego z płatnościami mobilnymi poprzez NFC.

Plany są jednak ambitne. W kilka lat Alior chce przy współpracy z T-Mobilem zdobyć 2-milionowego klienta dla dawnego Synca.
- Przez półtora roku przyszło do nas 250 tys. klientów. Przy takim porozumieniu sporym konserwatyzmem byłoby zakładanie pozyskania w tym samym okresie takiej samej liczby nowych kont - mówi Wojciech Sobieraj, prezes Aliora.

Bankowi zależy, bo umowa z T-Mobile jest tak skonstruowana, że 60 proc. zysku z każdego nowego klienta dostanie bank. Pozostałe 40 proc. weźmie telekom.

robert lewandowskiusługi bankowewojciech sobieraj
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (136)